Sport mi jednak pomaga

Byłem dzisiaj na ściance. Oczywiście, pełno tam ładnych dziewczyn, ale, co z tego. W pracy wiedzą, że wybieram się do Australii, na miesiąc, dwa, może trzy, może dłużej. I tak pracuję tam na zlecenie. Na ściance byłem z D, która jest dosyć cierpliwa. To znaczy, czasami trzeba uważać, bo ma swoje humory. Niedługo kończy się jej półroczne chorobowe, takie, ze względu na stres, dlatego ma czas ze mną chodzić, wczesnym popołudniem, jak jeszcze nie ma takich tłumów.

W każdym razie możliwe, że trochę lepiej się wspinam. Nie wiem, ale próbuję wchodzić w ósemki i z przerwami na odpoczynki jakoś udaje mi się przebrnąć przez część  . Fajnie jest próbować, czy się da dojść do następnego chwytu, a potem, do jeszcze następnego, jak się ustawić, jak się skręcić. Trochę jak w życiu, jak w mojej walce z lękami. Nie chodzi nawet o to, żeby je wszystkie przejść, ale żeby się uczyć, jak z nimi żyć, co się da poprawić, co nie. Poznawać je lepiej.

Gdy jechałem na ściankę, to czułem niepokój, znajomy nacisk na klatce piersiowej. Na ściance jakoś to przeszło, teraz też tego jakoś nie czuję. Sport mi jednak pomaga. Pomaga się wyluzować.

Komentarze

  1. Dobre porównanie ścianki do przełaju życiowego...

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że uprawiając sport można się sporo nauczyć. To znaczy, jak się to uprawia w miarę intensywnie, czy uprawia coś, co nie jest zupełnie monotonne. Nawet w bieganiu trzeba się zastanowić co zrobić, żeby biegać szybciej, np. interwały.
    Jak ktoś powiedział o MMA (mixed martial arts), na początku myślał, że jak się to uprawia, to człowiek robi się bardziej pewny siebie, w sensie gieroj ;) Ale potem stwierdził, że człowiek uczy się swoich granic i skromności, bo czasami zostaje się "wyzerowanym". To znaczy, przyjdzie silniejszy przeciwnik i nie mam mocnych. Ale za to pozna się swoje granice, które można próbować przesuwać.
    Czasami, jak na przykład w big wave riding, przekracza się te granice i wtedy przenosi się człowiek do innego świata.

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz rację-sport może nauczyć człowieka funkcjonowania w normalnym zyciu. Ale też trzeba się go nauczyć, tak samo jak życia...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ano, trzeba, tyle, że życie jest bardziej skomplikowane, bo sport jest najczęściej dobrze zdefiniowany. To znaczy, wiadomo, o co chodzi, jaki jest cel.
    Ale mnie sport czasami pomaga w zrozumieniu, czy nastawieniu do pewnych rzeczy. We wspinaczce nie da się czasami na siłę, czasami trzeba cierpliwości i dyscypliny. Nie da się wspinać siódemek na drugi, czy trzecim dzień, czy piąty, czy dziesiąty. No, chyba, że jest się jakimś gimnastykiem, czy innym takim akrobatą ;) To bardziej jak nauka języka ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale właśnie ja się zgodzę, że i w życiu i w sporcie trzeba być cierpliwym, wytrwałym i nie ma co się poddawać. Technikę też trzeba opanować...

    OdpowiedzUsuń
  6. No właśnie. Wczoraj grałem na treningu z jednymi przegrałem singla. Potem się człowiek zastanawia, co źle zrobił, co by poprawić. Nie mówiąc o tym, że jest zły, że coś nie wyszło i smutny, że coś nie wyszło. To zaskakujące, jak dużo się z gry dla przyjemności projektuje na życie. Człowiek sobie myśli "jak to nie wychodzi, to inne rzeczy też nie wychodzą". To znaczy, nie myślę tak świadomie.
    Ale taka przegrana też dobrze robi, bo można się uczyć mówienia sobie "raz nie wyszło, to nie koniec świata, on może po prostu w tym lepszy, a nie ja zupełnie do kitu, trzeba patrzeć, jak tu walczyć dalej" ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zawsze lubiłam sport, który rozpręża, pozwala poznawać nasze możliwości wytrzymałości fizycznej.
    Uczy pokory i umiejętności przegrywania. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. To jaki sport uprawiasz?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale jak fajnie, kiedy po tej porażce się wygrywa :-) Można rzec, że jest się z siebie dumnym :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Co się będziemy czarować, wygrywać jest przyjemnie :) Ale jak przeciwnik jest za słaby, to człowiekowi prawie, że głupio ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam biegać, aż do utraty tchu. Lubię jak czuję każdy mój mięsień, czuję że żyję! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Też tak czasami lubię, trening interwałowy, z zegarkiem, albo bez ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobrze, że udało Ci się znaleźć jakąś odskocznię :)
    I życzę dalszych sukcesów w sporcie i walce z samym sobą.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję :)
    Myślę, że sport lepszy od narkotyków, czy alkoholu. Poza tym, do badania wykazują, że pomaga na problemy psychiczne. Też się cieszę ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!