Wiem, choć nie mam pojęcia i rekin

Jak to jeden z kabarecistów powiedział, w tłumaczeniu, "demokracja polega między innymi na tym, że każdy, na każdy temat może mieć własne zdanie. Może, nie znaczy, że musi. A jak się nie ma pojęcia, to niech się lepiej nie wymądrza". Czy coś w tym rodzaju.
Wczoraj oglądałem sobie znowu kawałek DVD o Stephenie Howking, ogólnie, to raczej historii kosmologii i różnych teoriach.
Gdy wyłączyłem to DVD, które mam w sprzęcie TV, czy właściciel mieszkania je ma, to były wiadomości. Interesujące sprawy, coś, pomiędzy narodzinami nowego potomka jakiegoś księcia, czy coś tam, nawet nie wiem dokładnie z jakiego kraju, strzelaniną na Ukrainie i wrzeszczącym fanatykami gdzieś w Syrii.
Dosłownie, średniowiecze, król, rozboje i zabobony, bo z rozsądną religią to państwo islamskie nie ma wiele wspólnego. Zacznijmy od tego, że część z nich pewnie nigdy nie czytała Koranu, bo nie potrafi czytać. Nie mówię tu o interpretacji tego, co było napisane 1500 lat temu.

Tak mi to przyszło do głowy ze względu na psychologię, czy inne nauki, czy dziedziny związane ze zdrowiem psychicznym. Dlaczego mają być oni dużo bardziej rozsądni, nagle pozbawieni emocji, żeby umieć obiektywnie ocenić to, co robią. Powiedzieć sobie "czasami, to nie mamy pojęcia". Z fizyką, czy matematyką jest może o tyle łatwiej, że żaden z fizyków nie aplikuje sobie jakiejś terapii, fizycznej, i nie musi w nią wierzyć. I łatwiej coś zmierzyć, obiektywnie. Można sobie coś wymyślić, a jak coś nie wychodzi, to zwalić na "pacjenta", czyli naturę, ale na dłuższą metę, to toto nie przejdzie.
Co innego ezoteryka, reiki, homeopatia, czy jak to zwał.
Wiadomo, fizycy też kombinują i walczą o to, żeby coś jako pierwsi odkryć, ale nie mogą za bardzo przekombinować, bo wyniki, które nie były rozsądnie zreprodukowane przez kogoś innego, tak do końca, to się nie za bardzo liczą.

Z tym, że fizyka jest dla większości nudna. Co w tym ciekawego, że helikopter lata. Lata, bo lata, taka jego natura, ale tajemnicze globulki, albo brodaty hydraulik ze Szwajcarii, który odkrył tajemnice zawarte w mistycznych księgach i teraz sprzedaje cudowny płyn, po 100 zł za litr, to zupełnie co innego.
Tego brodatego hydraulika można zamienić na łysego, z Austrii, czy jakiegoś ruskiego. Recepta na płyn może pochodzić też z przesłania archanioła Gabriela (jak kto nie wierzy, niech użyje Goo.. ;) bo można kupić to w sklepie internetowym ;)

Zaletą myślenia w fizyce jest to, że nikt nie oczekuje, że będzie ona, cudownie, leczyć kogoś, czy rozwiąże wszystkie problemy na świecie, jak cudowna woda, który leczy i czyści kamienie (patrz Google ;) W fizyce, czy innych naukach ścisłych, operuje się teoriami. Albo teoria się sprawdza, albo nie, można ją uzupełnić, ale nikt rozsądny nie próbuje wmówić nikomu, że to na 100% prawda. Bo to tylko model.

Tak mi się to skojarzyło, bo dużo ludzi "wie", rzeczy, na co ja czasami nadwrażliwe reaguję ;)
Ale zwierzę ludzkie potrzebuje pewnie jakichś struktur, emocjonalnych, czy logicznych i jak ich nie ma, to sobie je wymyśli. Wystarczy popatrzeć na cztery punkty, z których mózg automatycznie robi kwadrat, gdy leżą one teoretycznie w jego rogach. Ale się rozpisałem, na temat, który i tak większości w ogóle nie interesuje ;) Zdaję sobie z tego sprawę ;)

Tu rekin ugryzł pływaka, w nogę. Pływaka wyciągnęli, ale się wykrwawił. Wiadomo, rekiny nie jedzą ludzi, bo za kościści chyba, ale jak może zobaczyć, czy to smakuje, dziabnie i wypluje, ale dla pływaka często już za późno.
Padła propozycja, czy by wreszcie jakichś sieci ochronnych nie założyć, czy coś. Lokalni, między innymi ludzie z klubu pływackiego twierdzili, że wiedzą, że istnieje ryzyko, żeby zostać zaatakowanym. Bo w sumie, to rekin tam żyje. A że tego gatunku nie wolno odstrzelić, to jak nie wróci, to plażę otworzą.
Tak dla porównania, w ciągu 30 lat zginęło ze 30 osób, w Australii, z powodu rekina. W Stanach może 50. A dzisiaj w telewizji mówili, że co dziesięć minut ktoś ma jakiś zawał, też tutaj. Coś mi się to dużo wydaje. Tyle, że zawał, czy śmiertelny wypadek samochodowy nie jest taki spektakularny, jak zabicie przez rekina.
"W 2012 roku w wypadkach na polskich drogach zginęło 3 571 osób."
To co, mieli by codziennie 10 śmiertelnych wypadków w telewizji pokazywać? ;) Komu by się to chciało oglądać, mnie na pewno nie, a taki rekin, raz na rok, to wydarzenie. Choć nawet nie wiem, czy w Polsce o tym mówiono.

 

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!