Pająki kontra gekony.

W sumie, to może szukam spokoju ducha. Możliwe, że coraz lepiej wiem, czego szukam. Czy mi życia starczy, żeby to znaleźć, nie wiem, możliwe, że nie, niezależnie od tego, że nie wiem, ile jeszcze będę żył.

Nie byłem dzisiaj w kafejce, ani w bibliotece. Jakoś nie umiałem się poderwać do lotu, a może potrzebowałem spokoju?
Piję za dużo kawy i herbaty, czy to dobre, pewnie nie, ale trzyma mnie trochę w pionie. Słucham spokojnej muzyki, po części granej na tradycyjnych chińskich instrumentach.

Oglądam ten chiński serial, do nauki i cieszę się z każdego zdania, które umiem zrozumieć.

Rano byłem na siłowni, to znaczy, na korcie, gdzie ponad godzinę ćwiczyłem. Potem poszedłem na taśmę do biegania. Niestety maszyna coś siadała. Może za bardzo tupię? Starałem się biec 14km/h. W pewnym momencie czuję, że nogi mi się trochę jak z waty robią. Znam to uczucie, patrzę pod nogi i widzę, że ta taśma robi się "pod górkę", czyli nachylona. Po chwili pokazał się "Error", na ekranie i ustrojstwo stanęło. Włączyłem i chciałem potem biec 16km/h, ale znowu siadła, tym razem szybciej. Postanowiłem sobie biegać po moim treningu, tak, ze 20 minut. Muszę wypróbować inną maszynę. Już raz tak miałem, że taśma zaczęła się pod kątem ustawiać, bo taka opcja też jest, czasami jej używam. Ale jak się ustawi pod kątem 8 stopni, to rzeczywiście ciężko się biegnie.

Walczę dalej. Nie chce mi się tu już siedzieć w tej Australii, ale jak teraz wyjadę, to stracę wizę, albo dostanę tylko taką na 3 miesiące, więc jeszcze posiedzę. Staram się korzystać z tej okazji, uczyć się o sobie samym, o swoich lękach. Walczę codziennie.

Poczytałem coś o tutejszych pająkach. Niektóre, nawet takie, które mogą wejść do domu, mogą być mało przyjemne. Ale w ciągu iluś tam lat, tylko 17 osób zmarło, z tego część była osłabiona. Ale, jak idę do toalety, to często zapalam światło. Był tu kiedyś jakiś pająk, ale go przypadkowo zabiłem, jak chciałem go szklanką przykryć, żeby go wyrzucić. Nawet mu się specjalnie nie przyjrzałem. Nie ma ich tu chyba w domu za wiele, bo są gekony, myślę sobie.

Eh, wyczytałem, gekony nie zawsze sobie radzą z pająkami. Ale, tu i tak pająków raczej nie ma.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!