Niewidoczne blokady, gra w życie

Siedzę w kafejce. Czasami, to muszę się w domu napić kawy, żeby mieć energię by iść do kafejki.

Byłem na siłowni, coś połamany dzisiaj, w sumie, to jestem na korcie codziennie, przez jaką godzinę. A może to też stres?
Chciałem iść na kurs trenerów, bo w sumie, to by się przydał. Kosztuje $130, więc się trochę zastanawiałem. A tu rano przyszedł link, że jest jakiś kurs w innym mieści, ten link przeszedł od szefa trenerów. Nie zwróciłem na niego uwagi, ale mi A napisała, że to ten kurs, który chcę zrobić, ale za darmo.
Tyle, że muszę do tego trochę innych kursów zrobić, internetowych. Ten kurs, to za darmo, bo pracuję dla szkoły, jak dostanę umowę.

Trochę mnie to może wyciągnie z tej zastałości. Może też dlatego wstałem wcześniej, polazłem na siłownię. Tam spotkałem AU, czyli siostrę U. Widzę, że nawet zeszczuplała ostatnio, nic dziwnego, biega ona codziennie. Ona nawet uśmiechnięta, bez dogryzania mi.
Mówi mi - "Wracam do Polski".
Ja - "Jak to do Polski?".
Ona, - "No normalnie".
- "Jak, na stałe?", pytam, bo dialog rozwija się mało inteligentnie.
- "Na stałe. Ale nie teraz, dopiero w sierpniu", odpowiada.
- "To trzeba obgadać przy kawie", mówię.
Umówiliśmy się na kawę, w niedzielę. Ja poszedłem na kort, ale coś nie umiem się skoncentrować. "Dlaczego ona wraca nagle do Polski?".
W dodatku czekam na odpowiedź od A. Myślę, że się trochę od A uzależniam, przynajmniej tak rano wyglądało, bo sprawdzałem telefon co 10 minut.
"Napisała, nie napisała, napisała?", "Dlaczego nie pisze, obraziła się? Postanawia iść na większy dystans?".
Nie wiem, czy każdy ma tak w swojej głowie, ale u mnie odzywają się czasami ze trzy głosy.
Jeden, to ten, który się przejmuje "Dlaczego Ona nie pisze", drugi, który mi mówi "Co się z Tobą dzieje, czym ty się tak przejmujesz, widać, że jesteś trochę uzależniony".
W każdym razie nie odezwała się jak byłem na korcie, więc jak poszedłem na pierwsze piętro, ponaciągać się, to nie wziąłem komórki ze sobą.
Na koniec przebierałem się. Jeden głos zaczyna "Dlaczego ona nic nie pisze?", drugi "Czemu sobie nie radzę z lękami, jestem bez sensu", bo chciałem sobie dzisiaj okulary do pływania kupić. A tu nagle odzywa się trzeci głos, mówiący "Czemu Ty drugi głos opieprzasz ten pierwszy głos, czyli emocje, czy lęki, powinniście współpracować, przecież to wszystko Twoje głosy", mówi ten trzeci głos, do mnie, czyli do siebie samego.
Ten trzeci, czy któryś, zaczyna się oczywiście zastanawiać, "jak to się dzieje, że jest tyle głosów w głowie? I w dodatku, to one się kłócą, czasami wyzywają, czasami dołują".

W każdym razie, to zapisując się na ten kurs trenera muszę skończyć jeszcze jakichś parę kursów online. Przynajmniej mam coś konkretnego do roboty.

Równocześnie próbuję codziennie coś przebić się przez moje lęki. Zrozumieć, jak je obejść czy przeskoczyć, wyczuć, w jaki sposób one mnie blokuję, jak to działa.

Komentarze

  1. A może te trzy głosy to twoi wyimaginowani przyjaciele. Pamiętaj że 3 to już tłok. A tak na poważnie to każdy tak ma czasem zastanawia się co z czym i do czego milion myśli i dialog sam ze sobą w różnych wersjach. I wszystko z Tobą ok po prostu brak Ci bliskiej osoby a że Pani A jest Ci bliska to najzwyczajniej w świecie brakuje Ci jej wiadomości rozmów itp. Każdy którego znam tak miał że ekscytował się gdy osoba w której się podkochiwał pisała albo przesadnie zerkał na gg na tel na e-maila by sprawdzić czy się odezwała owa wybranka lub wybranek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też tak myślę, że każdy ma coś takiego. Mnie chodzi bardziej o to, jak to się dzieje, że ma się 3 głosy.
    Nie uważam, żeby to było coś niezwykłego z A, po prostu to opisuję. "Podkochiwać się", to fajnie brzmi, choć nie do końca jestem przekonany, czy aż tak daleko jestem :)
    Niezależnie od tego, to miło jest mieć z nią kontakt, tym bardziej, że mamy wspólne zainteresowania. Ale, to i tak trochę na odległość, bo ona jest mężatką :P

    OdpowiedzUsuń
  3. No tu się masz kiepsko zawsze najlepsze to co zakazane... ciekawe czy by cię tak ciągło do niej gdyby była wolna. Napewno by ci nie była obojętna widać to po tym jak o niej piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładna i miła dziewczyna, to pewnie by mi nie była obojętna ;) Kto to wie ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!