Spać mi się chce

Nie chce mi się coś do kafejki dzisiaj. Za oknem, chyba pierwszy raz w tym miesiącu, deszcz i szaro. Wróciłem wczoraj ze sportu o 22.30, a dzisiaj rano już o 8 byłem na korcie, gdzie coś tam ćwiczyłem.
Jem dużo chleba z miodem, z powodu drapania w gardle, a może dlatego, że mi to smakuje.
Ciekawe, dlaczego nie chce mi się iść o kafejki. Może to lęk, zmęczenie, a może chcę od tej kafejki trochę odpocząć, od tych ładnych dziewczyn, tak bliskich i dalekich, od tych młodych matek karmiących tam dzieci piersią, przysłonięte tylko jakąś chustą.

Dzisiaj wieczorem znowu paletki, choć trochę połamany jestem, ale dla mnie to kontakt socjalny, lepszy niż kafejka. Wczoraj na paletkach nie szło mi zbyt dobrze, choć YY (księżycowa chmura) mnie pochwaliła, że była zaskoczona, że się tak poprawiłem, jej zdaniem.
Nie wiem, po prostu ćwiczę sobie, żeby się trochę odreagować i żeby nie przegrywać cały czas.

Spać mi się trochę chce, mimo kawy i herbaty.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!