Stres, stres, stres, w mojej głowie coś się sypie

Stres, stres, stres, w mojej głowie coś się sypie. Wczoraj chciałem AM coś pomóc, mało co z tego wyszło, potem w nocy nie umiałem zasnąć, myśląc o kłopotach w Niemczech. Kumpel, który miał mi pomóc, nie zgłasza się, nie da się go złapać. Od pół roku ma mi coś posłać i opiekować się pocztą i takie. Nie wiem, gdzie mój samochód stoi, który musiałbym odmeldować. W sumie, to musiał bym może tam polecieć, ale akurat zaczynam robotę jako trener, nie mam coś ochoty lecieć, czyli odpuścić sobie dwóch tygodni. Musiał bym też bilet powrotny kupić.

Odbieram zaraz AM, bo jej samochód ktoś przyblokował, mój zresztą też, ale mój szybko "właściciel" parkingu przy szkole odblokował.

Nic to, trzeba walczyć, i tak dobrze, że nie mam refleksu popełnienia samobójstwa, jakoś o tym nie myślę, co kiedyś się zdarzało.

 

Komentarze

  1. żal mi dupę ściska, że znalazłam przypadkiem Ciebie. Ciebie z zespołem stresu..

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha? Nie mam zespołu stresu, tylko objawy PTSD, czyli zaburzeń posttraumatycznych :P
    Znaczy, stres jest jednym z objawów ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!