Zapisanie emocji tuż przed egzaminem podobno pomaga

Coś się dzisiaj nie umiałem pozbierać. Pospałem dłużej, z przerwami. Zimno tu w nocy, a ja się pocę. Myślę, że to stres. Wiele w moim życiu, to stres, po części spowodowany nadmierną reakcją na impulsy, czyli wynik PTSD, a po części to efekty tego, że niektóre rzeczy zawalam, z powodu lęków.

Akurat obejrzałem jakiś program o mózgu. Jedna psycholog stwierdziła, że jak się przed egzaminem napisze co się czuje, to istnieje szansa, że lepiej egzamin pójdzie, bo stres się niejako "wypisze". Interesujące jest jak to wszystko w głowie współpracuje, które areały jak współpracują u różnych ludzi i na ile można się pewnych rzeczy nauczyć. To trochę jak obserwowanie rozwoju anatomii 500 lat temu. Na ekranie komputera widzi się skan, ale jak to dokładniej działa, to nie wiadomo.

Byłem do tyłu, ale teraz napiłem się kawy, popisałem do paru ludzi, między innymi AM i jest trochę lepiej. Szkoda mi każdej godziny, którą marnuję nie robiąc nic konkretnego, po prostu kręcąc się w kółko w swoim mózgu. Ale są pewne rzeczy, które mogę konkretnie porobić, które nie są tak związane z lękami, jak na przykład nauka chińskiego. Mam wrażenie, że bardzo powoli mi to idzie, bo i pewnie tak jest. Podobnie z pisaniem.
Ale, sam siebie może nie przeskoczę. I tak jest o tyle lepiej, co ciągle sobie myślę, że nie mam już myśli samobójczych. A przynajmniej niezmiernie rzadko. Kiedyś zdarzały się one prawie, że codziennie.

Gdy walczę, próbując coś robić, to coś robię, nawet, jeśli popełniam w tym wiele błędów. Ryzyko porażki istnieje zawsze, ale też szansa, że zrobi się parę kroków do przodu.

Mam afty, pospinane ramiona, to objaw stresu. Stresuje mnie ta sytuacja z lokatorką w Niemczech, czy z tym kumplem, który się nie odzywa. Ale, może powinienem to potraktować jako poletko testowe. Po prostu szukać drogi, jak przez nie przejść. Tak, jak z innymi rzeczami.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!