Próba walki z lękami, c.d.

Czas przecieka mi przez palce. W jaki sposób? Zamiast robić coś konkretnego czytam komentarze o uchodźcach, w niemieckiej gazecie internetowej, czasami coś tam sam napiszę. Bez sensu. Niech oni się tym zajmują. Wiem, że to forma ucieczki.

Muszę napisać wymówienie kobiecie, której wynajmuję mieszkanie. Nie dość, że nie zapłaciła kaucji, od roku, to jeszcze nie zapłaciła za wrzesień. Na początku września zapłaciła za sierpień. Nie ma co jej pisać smsów, żeby zapłaciła, skoro ona to najwidoczniej czasami olewa. Nie jest poza tym małym dzieckiem, wiem, czy płaci, czy nie. Kaucję ile razy już obiecywała zapłacić.

Muszę konfrontować się z moimi uczuciami duszności, gorąca, mieszanką w głowie. Czasami pójście do sklepu stwarza mi problem. Dzisiaj poszedłem, choć coś w mojej głowie myślało "nie ma czasu".
Potrzebuję pary ciepłych piersi, żeby się do nich przytulić. Czyżbym dostawał obsesji na ten temat.

Muszę uporządkować w mojej głowie, staram się to robić. Czasami mam wrażenie, że nic nie wychodzi. Trudno wtedy uwierzyć, że coś można zmienić.
Czasami po prostu walczę i tyle, pijąc kawę i herbatę, by się jakoś wypędzić z tego letargu.
Nie byłem dzisiaj na korcie, nie chciało mi się. Poza tym, to idę zaraz pograć, więc może byłbym padnięty. Muszę zacząć wcześniej wstawać i wcześniej chodzić spać, bo i tak wcześnie rano się budzę, niewyspany.

Zamówiłem wczoraj okulary, takie do pływania z dioptriami. Nie przychodziło potwierdzenie, choć wpłaciłem od razu kasę, więc napisałem maila. Nie zawsze mi łatwo takiego maila napisać. Ale od razu przyszła miła odpowiedź, że dostali zamówienie i tak dalej. Warto walczyć, zamiast uciekać i się stresować ucieczką.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!