Czasami myśl "nic nie ma sensu".

Jutro zawody, ciekawe jak będzie. Mam zamiar po prostu walczyć o każdą piłkę.
Dzisiaj nawet coś zrobiłem. Napiłem się najpierw kawy, co nie pomogło, potem herbaty z cytryną. To już lepsze.

Wczoraj na treningu przegrałem trochę pojedynczych, co mnie zdenerwowało, ale nie za bardzo. Co jest w sumie ważne? Nad czym muszę pracować?

Nie chcę poddawać się nastrojom depresyjnym, takim w stylu "nic nie ma sensu". Czy też uciekać przed uczuciem niepokoju, albo zmęczenia.
Tak sobie pomyślałem dzisiaj, że uczucie zmęczenia jest najbardziej "skuteczne", najbardziej mnie rozkłada. Choć uczucie niepokoju też chyba nieźle działa. W końcu, prawie, że nic nie robię ze swojej listy "todo".

Pisanie mi coś nie idzie, ale może bardziej mi się podoba to, co piszę, choć do końca nie wiem. Po prostu się nie poddawać, nawet, jak coś w głowie mówi, że nic nie ma sensu, albo że to, co się akurat robi, co się zaczęło, nie ma sensu, bo "i tak nie da się rady".
Chcę się nauczyć wygrywać, tak dla zasady.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!