Czasami sobie odpuścić

Czym ja się tak przejmuję, jutro może nie będę żył, czy może za rok, tego nikt nie wie, wiadomo. Muszę sobie trochę odpuścić i skoncentrować się na tym, co chcę robić, na mojej liście "todo". Skończyć to co piszę i parę innych rzeczy.

Wczoraj wypiłem sporo kawy, nie byłem na żadnym sporcie. Idą zaraz na trening. Zobaczymy jak będzie. Na ostatnim grałem przeciwko jednemu "open", czyli dwie, czy trzy klasy wyżej. Przegrałem, ale nie miał ze mną łatwo. Nie chodzi mi nawet o wygrywanie, choć to też ważne, ale o to, żebym to co robię robił płynnie. Po prostu walczyć, ćwiczyć, uczyć się obchodzić ze stresem.

NB (narkotyk-B) się nie odzywa.
W duchu przeklinam sobie. Kiedyś w ogóle nie kląłem. Może za bardzo jestem w klatce swoich lęków, tak, że inne emocje też się jakoś gubią?
Wczoraj piłem tą kawę i obżerałem się czekoladą z orzechami. "Czym ja się tak cały czas k... przejmuję", myślałem sobie. To mi trochę pomogło.
W każdym razie ciemna czekolada z orzechami i kawa działają trochę jak narkotyk. Wiem o tym, mózg się cieszy i zalewa trochę hormonami szczęścia.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!