Czy coś się zmieni?

Siedzę na balkonie, zaraz zacznie pewnie lać, bo ostro grzmi po prawej stronie, błyskawice. Facet w domu przede mną kosi jeszcze szybko trawę. Niedziela, dałby sobie spokój. Ptaki się drą, pewnie przed burzą.

Byłem na treningu. Biegałem tylko, ale też się spociłem. Na przedramionach powstawały kropelki, jak krople rosy. Ciepło było. Teraz pochmurnie, chłodniej. Coś mnie koło szyi sieknęło, może to po siłowni wczoraj, a może coś krzywo spałem.
Mam ochotę do NB (narkotk-B) napisać. Ale w sumie, to po co. Wymienimy parę zdawkowych zdań i potem się będę gorzej czuł?

Staram się poukładać sobie jakoś w głowie. Za pół roku będę stąd wyjeżdżał, czy coś się do tego czasu zmieni, czy coś się zmieniło w mojej głowie?

Manga mają prawie, że wielkość kurzych jaj, niektóre przynajmniej. Ale, i tak nie zdążą nigdy dojrzeć, bo je wielkie nietoperze zjadają, albo jakieś inne oposy. Te ostatnie szeleszczą w liściach nocą, w ciągu dnia śpią, podobnie jak nietoperze.

Sport ogólnie pomaga, widać to nie tylko w moim przypadku. Człowiek się wyżyje trochę i wyjdzie z zamkniętego kręgu swoich myśli.

Burza coraz bliżej. Coraz częściej się błyska. Tu burze są dosyć gwałtowne. Ale może przejdzie bokiem, kto wie. Widać deszcz z prawej strony, szara masa.
Chmura nadchodzą od tyłu. Pada. Leje jak z cebra, od czasu do czasu parę grudek gradu. To często tutaj.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!