Gorąco i unikanie

Gorąco dzisiaj. Podobno koło 30C. Współmieszkaniec pojechał na obozowisko świąteczne. Tu się ludzi spotykają na coś takiego zamiast świąt Bożego Narodzenia. Wiem, dopiero koniec listopada, ale tu to nie odgrywa takiej roli, śnieg raczej nie spadnie, co najwyżej grad, jak strusie jaja.

Napisałem nawet jakieś dwa półoficjalne maile. Nie chciało mi się iść do kafejki, bo pomyślałem, że zatłoczona, a poza tym, to nie chciało mi się brać prysznica. A może to mnie po prostu lęki blokowały? żeby to było takie proste.

Jem dużo czekolady i piję dużo kawy. Wczoraj na treningu byłem sam, to sobie pobiegałem na korcie. Nawet fajnie było.

Obejrzałem w tv jakiś reportaż o mantach, pokazali przy tym jedną z wysp na Polinezji. Jakoś takie miłe dziewczyny, przyszło mi do głowy, że fajnie było by tam pojechać i zostać, przytulony do jednej z nich.

Boję się, że sobie nie dam rady. życie się skończy, a ja ciągle będę się tego pewnie bał.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!