Niezdecydowanie, czyli jak zwykle.

Mam ochotę napisać do NB (narkotyk-B). Nic dziwnego, to forma ucieczki, gdy czuję się zagubiony. A zagubiony jestem przez większą część mojego życia.
Boję się bliskości, a równocześnie tęsknię za nią. Chciałbym być bliżej jakiejś dziewczyny, wiadomo, jedna z najsilniejszych emocji do seks. A z drugiej strony coś mnie przed tym blokuje. Zawsze sobie coś takiego znajdę, żeby nie musieć z nikim być. A jak z kimś jestem, to mam tej osoby dosyć szybko "dosyć", czyli powrót do punktu pierwszego.

Więc tak siedzę tutaj. Powoli mam wrażenie, że zmarnowałem kupę czasu, bo siedzę tu już 1,5 roku. Ale ten czas leci. Tyle chciałem zrobić.
Z drugiej strony, to bałem się przyjazdu tutaj, nie wiedziałem, czy nie skończy on się samotnym siedzeniem na plaży, połączonym z myślami samobójczymi.
Myślę, że sport, paletki, mi sporo pomogły, bo mam dużo kontaktu z tymi ludźmi i nie jest on tak obciążony balastem emocjonalnym.

Tu spokojne piosenki, po części świąteczne. Przez moment jakieś akordy na gitarze. Przypomniało mi się jak kiedyś grałem. Gdzie się to pogubiło? Czas biegnie przed siebie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!