Jaka była Mama?

Moje wspomnienia z dzieciństwa wydają mi się dziwne. Pamiętam niektóre rzeczy, niektóre mi się przypominają. Gdy wracam do nich, to coraz więcej. Ale jest to jakieś niepoukładane. Nie wiem, czy coś się wydarzyło, czy nie. Jak na przykład to, co moja siostra opowiadała, że musieliśmy klęczeć na grochu, albo że mi Stary lewą rękę na plecach przywiązywał, żebym jej nie używał.
Mnie się wydaje, że stary tylko o tym opowiadał, że tak kiedyś robili. Wiem, że obrywałem, jak używałem lewej ręki.
Siostra jest niby starsze, powinna lepiej pamiętać, ale kto ją tam wie. Ona też jest trochę zakręcona.

Ale chodzi mi o moją Mamę. Jak to w sumie było? Kochająca, ale pozwalająca, żeby Stary nas lał.
Gdy raz w podstawówce dostałem tymczasową plombę i potem jakoś to olałem, bo dentystka na zwolnieniu, bo wakacje były.
Jak przyszedłem po wakacjach, bo mnie naprawdę bolał, to musiała mi wyrwać zęba, bo się przez wakacje zepsuł.
Tymczasowa plomba chyba wyleciała. Czy to normalne, że rodzice się tym nie interesują? Trudno mi powiedzieć. Pewnie zależy od wieku. Nawet nie wiem ile miałem lat. Może to normalne.

Trudno mi to wszystko jakoś połapać. A gdy się pewnego dnia postawiłem, że mnie już stary nie ruszył, to mnie próbowała przekonać, żebym staremu ustępował, bo on groził, że się wyprowadzi, czy jakieś takie rzeczy. Nie pamiętam dokładnie.
Za to pamiętam na przykład szafę w przedpokoju, w której drzwiach wisiał pas, z którym trzeba było się czasami do Starego zgłaszać.
Wiem też, że nie lubiłem, jak Ona kłamie.
Potrafiłem rozpoznać, gdy kłamała. Wiedziałem o tym, ale często nic nie mówiłem.

Tak mi to przyszło do głowy, w związku z NB (narkotyk-B). To jakieś takie pokomplikowane. Tak, jakbym miał nadzieję, że moja mama mnie zacznie bezwarunkowo kochać.
Mama nas nigdy nie biła. Karała ignorowaniem. Przestawała się odzywać.
Ktoś to

W sumie, to dobrze, że Babcia była. Chyba najbardziej normalna z tej całej rodzinki, choć też raczej mnie rzadko przytuliła.
Ale bywały okresy, że Stary nie pozwalał do babci chodzić, jak się z nią pokłócił.
Krew mnie trochę zalewa, jak sobie przypomnę.
- on nie jest zły, tylko  porywczy - mówiła Babcia. Chociaż czasami to go też SS-man nazywała.
Ale, co miała biedna powiedzieć, powiązana religijnymi przepisami, bo "co Bóg złączył, niech się człowiek nie odważy rozłączyć". Więc Mama musiał być ze starym. Pewnie dlatego, że "Bóg tak chciał". K..ca mnie bierze, gdy o tym pomyślę.

Oglądałem program "If  you are the one", chiński, z napisami, oczywiście. Puszczają go tu w TV. Nawet mi się ostatnio spodobał.
Był tam chłopak, wydawał się bardzo spokojny. Powiedział na początku, że szuka dziewczyny, która by mu dała poczucie bezpieczeństwo.
Zaskoczyło mnie. Bo to nie pasuje do żadnego schematu, który większość dziewczyn lubi.
Ale potem pokazali więcej informacji o nim, on sam też opowiedział.
Jego mama zostawiła go, gdy miał 3 miesiące. Ojciec go oddał do dziadka, gdy miał 6 lat.
Dziadek nie miał pieniędzy, więc go kiedyś oddał do klasztoru. Dziadek zmarł zresztą, gdy chłopak miał 11 lat.
Przerąbane. Na koniec programu, w którym chodzi o szukanie partnera, wyszedł z dziewczyną.
Ludziom wilgotniały oczy, tym dziewczynom też, ale żadna nie chciała iść z nim na randkę, oprócz tej jednej.
Ona też coś podobnego przeżyła, choć nic tak drastycznego.
Z nim chciała iść na randkę nie dlatego, że się rozczuliła, ale dlatego, że jej się od początku podobał.
On też na koniec jeszcze jej powiedział, że nie chce, żeby ktoś z litości z nim szedł na randkę.
On sobie sam radzi. Po prostu wspomniał to, żeby wyjaśnić, dlaczego szuka tego rodzaju dziewczyny, jak powiedział na początku.

Komentarze

  1. Wkurzasz się jak myślisz..o sytuacji? tzn.. czy czujesz złość na kogoś. Na mamę? Babcię?

    ojca?
    Co z tą lewą ręką? Nie odpowiadaj, jeżeli by to miało Cię jakkolwiek wytrącić z równowagi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej mało co mnie wytrąci z równowagi ;)
    Chyba, że sobie moją idiotyczną rodzinkę przypomnę :)
    Myślę, że czuję złość na wszystkich, bo Stary robił co chciał, a wszyscy na to pozwalali, pod różnymi pretekstami, czy wymówkami.
    Używałem raczej lewej ręki, jak byłem mały, ale mi nie było wolno. Stary mnie ostro za to tępił.
    Więc teraz jestem praworęczny, ale nauczyłem się pisać też lewą ręką :)
    Jak kiedyś, parę lat temu coś tam razem podpisywaliśmy, ze Starym, to podpisałem lewą, nawet nie mrugnął. Ale wtedy to już był trochę na Alzheimerze.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!