Słaby dzień z tikiem w oku.

Dzisiaj słaby dzień. Rano obudziłem się śpiący, może koło 6.30 nad ranem  i nie umiałem znowu zasnąć. Coś ostatnio budzę się zmęczony rano.
Nie poszedłem na kort, bo mam wrażenie, że moje mięśnie potrzebują odpoczynku, szczególnie łydki, które wczoraj doprowadziłem do granicy skurczu. W prawym oku mam lekki tik, czasami pojawia się też w lewym oku. To oznaka zmęczenia.
Przyszedłem do kafejki popisać tutaj i popatrzeć na dziewczyny. Lato jest, to większość jest raczej lekko ubrana, niezależnie od figury jaką mają.

Poza tym, to gdybym tu nie przyszedł, to nie miałbym z nikim kontaktu, oprócz współmieszkańca. Co za nudne życie. O ile sobie nie znajdę do tego czasu jakiejś dziewczyny, to raczej na pewno zmywam się na jakiś czas stąd. Ale miło będzie mieć świadomość, że mogę wrócić.
Może to takie moje życie, obieżyświata. Może rzeczywiście jest mi tak lepiej, niż siedzenie w domu, jednym domu?

Rozmawiałem z Siostrą, to znaczy, tekstem. Ona też, cały czas się zastanawia, czy by nie wrócić do Niemiec, ale widzę, że coś się nie może zebrać. W Niemczech musiała by pracować, tak na poważnie, żeby się utrzymać i móc mieszkanie opłacić. W Polsce mieszka na swoim. Nawet nie wiem, co robi, bo nigdy mi nie powie. Już nawet nie pytam. Oboje chyba jakoś nie odczuwamy przywiązania do stałego miejsca zamieszkania.

Tak, jak sobie przypomnę, to tylu dziewczynom "przepuściłem", tym, które coś ode mnie chciały. Nawet nie wiem dlaczego. W niektórych przypadkach może tego żałowałem, w niektórych nie. Teraz jestem sam. Za to mniej stresu przez to. Ale też może mniej energii?
Nikt mnie tu nie trzyma, poczekam jeszcze z pół roku, postaram się zrobić coś z mojej listy, skończyć "książkę", potrenować, pouczyć się Chińskiego i zobaczyć, co dalej. Pewnie znowu do Niemiec, bo ciągle wynajmuję tam mieszkanie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!