Samotny wilk

Jak zwykle pospinany z rana. Ale dałem radę popisać przez 15 minut. Mam ochotę napisać do NB (narkotyk-B). Za oknem szare chmury, ale jest koło 27C. Idę zaraz na siłownię. Zamiast robić coś konkretnego oglądałem filmy o pływaniu.

Gdy się rano budzę, zadaję sobie pytanie "Co dalej". W sumie, to żyję jak włóczykij, w tym kraju trochę, w innym kraju trochę. Jestem jak wilk samotnik. Cały czas sam. Tęsknię za kimś, za seksem, bliskością, przytuleniem. Ale nie umiem sobie nikogo znaleźć. Wolę tęsknić za NB.
Z drugiej strony, będąc samemu nie muszę się stresować, że nie jestem taki, jaki mam być. To znaczy, nie muszę się dodatkowo stresować. Nie chce mi się szukać kogoś, kto by mnie "zaakceptował". I znowu mi przychodzi NB do głowy. Zabawa w chowanego.

Znam parę dziewczyn, które by mnie pewnie chciały. Nawet nie wiem dlaczego. Ale one są daleko, a ja nic od nich nie chcę.

Muszę się ogolić i idę na ten kort. Albo się nie golić, albo się ogolić?

Wczoraj na spotkaniu z paletek Azjaci z całego świata. Indonezja, Chiny, Malezja, Filipiny chyba, Brunai, Indie i co tam jeszcze było. Nawet jeden tutejszy, to znaczy tu urodzony, który coś tam umie po chińsku. Aha, Japonka jeszcze była.

Obżarłem się, bo inaczej tego nie mogę nazwać. Po co, dlaczego? Nie wiem. Bez sensu, mój chiński coś w ogóle nie idzie do przodu, dalej nie rozumiem co ludzie mówią. Czasami jakieś zdanie, czy coś.

Pływanie mi chyba lepiej idzie, może dlatego, że pływam, żeby się wyluzować, zużyć trochę kalorii, pożyć w innym świecie, przez godzinę.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!