Sport przeważnie mi pomaga

Wygrzebałem się jakoś na kort. Gdy na nim stałem, to coś mi mówiło "to nie ma sensu, po co się starasz, co tu robisz". Gdy teraz o tym pomyślę, to wydaje mi się to zadziwiające. Bo skąd się taki głos bierze? Wiadomo, z mojej głowy. Z tej samej, która mi mówi "nie przejmuj się tym innym głosem, wiesz, że Ci zaraz będzie lepiej".
Dlaczego niby ten jeden głos uważa, że "nie ma to sensu", a drugi mi mówi "rób swoje, zaraz się lepiej poczujesz. Miałeś już tak parę razy"?
Z drugiej strony, to niezależnie od tych głosów, to byłem już na tym korcie, więc co miałem zrobić, pojechać do domu?
Zacząłem robić rozgrzewkę i po jakimś czasie te wątpliwości, wyrażane przez pierwszy głos, one gdzieś zniknęły.

Koło mnie siedzi jakaś ładna. Ale, nie moja liga. Nawet niczego nie zamówiła, czeka na coś. Gdyby tu był D, to by ją podrywał, ale ja to nie D. Poza tym, to on już nie żyje. Niektórzy ludzie żyją krótko, ale intensywnie.

Staram się mówić do siebie samego używając własnego imienia. Brzmi to dziwnie, nawet, gdy mówię to tylko w mojej głowie. To jakby stary do mnie mówił, czy coś, a może sobie wmawiam.

Trudno mi się było wybrać do kafejki, bo niby po co mam tu przyjść? "Co będziesz w domu siedział, nic nie zrobisz", powiedziałem sobie. "Pewnie znowu będziesz jadł czekoladę i oglądał jakieś głupie seriale".

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!