Byłem na wernisażu. Stwierdziłem, że pójdę, to może poznam kogoś, taki wygłodniały ciepła i seksu. Jedna z tych artystek wydawała się być miła, a przynajmniej miała duży dekolt. Niestety też chłopaka, który siedział dwa metry obok. Ale ja, jak kaczka Darwina, zafiskowałem się na pierwszy dojrzany objekt, który nie był moją kumpelką i przegadałem z nią pół wieczoru. Tematyka, od sztuki, do fizyki kwantowej ;o) No i co dalej? Ona wyjeżdża we wtorek i już jej może nigdy nie zobaczę ;o) Czekam na odpowiedź od NB. Nie mam ochoty do niej pisać, bo to ona powiedziała, że do mnie maila napisze. Chodzi ciągle o tą nieszczęsną przesyłkę, które wróciła do niej. Jakiś zmęczony jestem. Może to długei rozmowy na blogu, które też mnie trochę wysiłku kosztują, może to pogoda, bo leje. Coś dzisiaj cappucciono nawet nie pomaga. Miła była ta Francuzka. ---- PTSD Co się zmieniło? Może to, że nie czuję takich gwałtownych uderzeń uczuć, gdy widzę ładną dziewczynę. Nie czuję takiego gwałtownego smutku, że on...
Z planami na przyszłość jest gorzej niż z prognozą pogody, jeżeli chodzi o przewidywalność. Bo pogodę można przewidzieć na kilka dni do przodu i mniej więcej taka właśnie będzie, bo zależy od prądów morskich, układów ciśnienia i tych innych. I jak będziesz miał zły dzień albo złapiesz anginę to pogoda i tak będzie taka, jak miała być (mniej więcej), ale z anginą nie pójdziesz surfować.
OdpowiedzUsuńFakt, z anginą bym raczej nie surfował. Eh, szkoda gadać. Ale jakieś plany warto może mieć, jak skończyć studia, czy coś, żeby potem mieć za co żyć.
OdpowiedzUsuń