Trochę ruchu

Wczoraj nawet coś zrobiłem. Na przeszkodzie miałem tylko uczucie gorąca i coś nieokreślonego. Ale dlatego, że postanawiam sobie robić coś tylko przez określony czas, to łatwiej mi się za to zabrać. Łatwiej mi pomyśleć sobie "popiszę tylko 20" minut, niż "popiszę", nie określając limitu.
Podobnie z innymi rzeczami do zrobienia.
Wiem, że wytrzymam uczucie lęku przez krótki czas. I tak, gdy się już za coś zabiorę, to lęk trochę znika, często. Wiadomo, nie zawsze.

Wczoraj paletki. Jak widzę ładne dziewczyny, to szkoda mi, że jestem sam, a z drugiej strony, to daje mi to trochę więcej spokoju, myślę sobie, więc nie rozpaczam.
Idę zaraz na targ, kupić trochę owoców i jajek, od starszego farmera, któremu pomaga czasami jakaś młoda, pewnie wnuczka, często jakiś Aborygeni, który mówi "hi brother".
Dzisiaj pewnie będzie gorąco, pożyjemy, zobaczymy. Po targu trening. Trochę ruchu dobrze mi zrobi.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!