Wata w głowie

Czasami mam wrażenie, że mam watę w głowie, trudniej mi się myśli. Poza tym, to trudniej mi się czyta, tak, jakby ciśnienie w oczach wzrastało.
Wrzuciłem sobie w googla "wata w głowie", po niemiecku i wyskoczyło mi parę forum, na których ludzie mają ten sam problem.
Zbyt duża ilość informacji, stres, czy jakiś impuls, powodują, że człowiek zaczyny mieć problemy z normalnym myśleniem, wiele rzeczy jest jakby spowolnionych. Podobnie z widzeniem, które się pogarsza.
Ludzie piszą, że wtedy najczęściej uciekają na jakiś czas, na 15 minut od świata, idą do toalety, zamykają oczy, aż to przejdzie.

Teraz też jestem jakoś zestresowany, czasami nie wiem, skąd się to bierze. Może też dlatego, że moja noga jeszcze trochę rozwalona?
Czuję się wtedy cały pospinany, oczy mnie prawie, że kłują, częściej się mylę przy pisaniu.
Z tym, że teraz wiem, że mi to przejdzie, muszę głębiej oddychać, starać się rozluźnić, wtedy amygdala przestaje mnie wrzucać w stan stresu.

Na tą "watę w głowie" wpadłem gdy wczoraj pisałem. To też przykład na to, że człowiek czasami nie potrafi wyjść poza swój horyzont myślenia.
Cierpi się z powodu jakiegoś symptomu, ale nie poszuka się informacji na ten temat. Nie wiadomo w sumie dlaczego.
To znaczy, po części wiadomo, mózg ucieka od tego, bo jest to często związane z asocjacją z bólem, czy traumą. Ale, w ilu przypadkach tak jest, tego nie wiem.

Komentarze

  1. Ja "waty" chyba nie miałam, ale nazywałam kiedyś manię dysforyczną "smażeniem popcornu". Też nie wiedziałam co to takiego, znaczy co się dzieje, po prostu moja głowa była takim "workiem", w którym się robi popcorn w mikrofalówce. Też ktoś na forum bipolar napisał o popcornie i co człowiek wyprawia przy tym "smażeniu".

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam. Wata w głowie... Czasem dopada mnie jedynie kompletne zawieszenie, jednak zrzucam to na starość, leki i zryty beret. Zwykle mija... : )

    Wybacz to najście, odwiedzam stare szlaki. Nie znamy się osobiście, jednak obaj bywaliśmy swego czasu na pewnym blogu... Pamiętasz może kirgo91, bywa tu gdzieś? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam, Kirgo91 coś mi się kojarzy, ale nie spotkałem go już dawno.
    Ta wata, to pewnie też zależy od gęstości, jak za bardzo nie przeszkadza, to da się przeżyć. Wiadomo, każdy ma swoją i inne powody na jej powstawanie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mhmm, myślę, że wata i popcorn, to może dwie różne rzeczy. Wata raczej ogłusza, powoduje, że człowiek tumanieje, IQ mu spada, razem z szybkością reakcji :)
    Popkorn kojarzy mi się raczej z ekstazy, coś strzela w głowie, nie wiadomo w którą stronę, człowiek pewnie też głupieje, ale nie spowalnia :) Nie wiem, Ty miewasz popcorn nie ja :P
    Pozrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że go nie spotkałeś. Ale jeśli pozwolisz czasem zajrzę do Ciebie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!