Po prostu do przodu.

Rano staram się medytować. Ustawiam sobie timer na ileś tam minut i siedzę, koncentrując się na oddechu. Nie staram się koncentrować na żadnej konkretnej myśli, raczej przejść gdzieś w świat daleko od tych wszystkich problemów. To chyba pomaga, poza tym, to kwestia praktyki, bo łatwiej mi to przychodzi niż parę dni temu.
Już parę razy tak regularnie medytowałem, ale potem jakoś przestawałem, pewnie ze względu na brak czasu rano, już nie wiem. Jak człowiek coś ogląda do późna wieczorem, a potem musi do pracy, to wiadomo, nie ma czasu.

Emocje pomagają nam, kierują naszym życiem, trochę niezależnie od rozsądku. Problem tylko, gdy nie pasują one do rzeczywistości, bo ich źródło jest w przeszłości.
Wczoraj przegrałem sporo singli, grałem z jednym kumplem, mój problem z palcem znowu się odezwał. Byłem sfrustrowany, ale z drugiej strony, to w miarę spokojny. Wiem, że nad pewnymi rzeczami muszę popracować, by się poprawić.
Do końca nie wiem, czy jednym z powodów, że tak nie walczyłem był fakt, że mama kumpla zmarła 3 tygodnie temu.
Jedyna satysfakcja, to, że wygrałem pierwszą grę, ale potem było tylko pod górkę.
Gdy gram, to boję się, że będę zbyt powolny, więc czasami robię różne dziwne rzeczy, bez sensu.

Myślę, że gra po części odzwierciedla moje podejście do życia. Boję się wielu rzeczy i z tego lęku robię różne dziwne rzeczy. To tak w stylu samosprawdzającej się przepowiedni.

Ktoś mi ostatnio powiedział, że kiedyś nie wierzył, że da się swoje życie zmienić, choć ja mu o tym mówiłem. Teraz chodzi na terapię kognitywno-behawioralną i mówi, że widzi, jak mu to pomaga.
Jak mówię, najtrudniej jest zacząć pracować nad tym i nie przerywać, gdy coś jest nie tak. Dwa kroki do przodu, jeden do tyłu.
Niezależnie od tego, to wolę walczyć, niż się poddać i siedzieć w kącie, trochę jak kiedyś. Kiedyś bym tak nie walczył, choćby dlatego, że nie wiedziałem z czym.

Komentarze

  1. a czy wiesz o co walczysz? :)
    trochę mnie tu nie było i widzę wiosenne porządki u Ciebie ;) ładnie tu.
    pozdrawiam trójmiejsko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, o co walczę? Po części o to, żeby mną lęki z przeszłości nie kierowały, bo wtedy można bardziej "swoim" życiem żyć, a nie tym, które kiedyś było.
    Ano, wiosenne porządki, choć tu akurat jesień, ale dawno mi już przeszkadzało, że mam ciemne litery na ciemnym tle, potem mi się w oczach mieniło :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!