Bezwład schematu emocjonalnego

Wczoraj byłem na paletkach. Mało ludzi było, więc grałem cały czas pojedyncze, przegrywając prawie, że wszystkie. W niektórych brakowało mi paru punktów, myślę, że to też kwestia psychiki, nad którą pracuję.
Starałem się analizować grę, nigdy wcześniej nie robiłem tego tak świadomie. Zastanawiałem się nad słabościami przeciwnika, nad moimi, próbowałem moimi mocnymi punkami atakować jego słabe.

Myślę, że można to przenieść na normalne życie, znaczy się moje. Moim przeciwnikiem są moje lęki. Jakie są ich słabe punkty, jak je obejść, jak z nimi wygrać?
Ostatnio obserwowałem jak to działa, że lęki powodują jakiś tam rodzaj zachowania u mnie, czy że robię się smutny i bezradny. Stwierdziłem, że to po prostu schemat zachowania i nie mam ochoty wpadać w smutek. W tym momencie czułem, jak ogarnia mnie jakaś bezwładność, potrzebna mi była energia, jak przy ćwiczeniach fizycznych, żeby nie dać się temu schematowi.
Myślę, że tak to działa. Gdy nadchodzi stary schemat, lęku, albo smutku, to żeby miał sens, to znaczy, mógł zadziałać, jest on w pewnym sensie chroniony, właśnie przed próbą zmiany. Inaczej, to cały ten mechanizm emocji wcale by nie działał, gdyby człowiek sobie, o tak, mógł zmieniać swój nastrój. Ileś tam setek tysięcy lat ewolucji poszło by na marne.
Z drugiej strony mam rozwiniętą logikę, które mi pomaga zrozumieć, co się ze mną dzieje. Nie jest ona niezależna od emocji, ale czasami uda się pewien stopień swobody uzyskać, choćby przez ćwiczenie tego, czy choćby przez świadomość, że dane emocje nie zawsze są adekwatne do rzeczywistej sytuacji.

Komentarze

  1. Nasz umysł- to wielka potęga, czasem ciężko pojąć nam, że oddychamy, możemy chodzić, uśmiechać się, a co dopiero jeżeli chcemy zrozumieć ptofizjologię powstawania lęku czy też depresji...
    Serdecznie pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do siebie.
    Z.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam,
    potęga jak potęga, jest on niewątpliwie skomplikowany, ale pewne zasady działania, choćby te podstawowe, można jakoś zrozumieć.
    To jak z fizyką, nie wszystko się rozumie, ale wiadomo jest, że jabłko spada na ziemię i można to za pomocą zasad Newtona z pewną, wystarczającą dokładnością opisać. Możne tych zasad użyć do sortowania jabłek na taśmie w fabryce, wystarcza.
    Podobnie z głową, jakieś tam rzeczy się rozumie i można próbować tą wiedzę praktycznie wykorzystać, moim zdaniem.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!