Nad barierami

Niedziela, coś mi się nic nie chce, jakiś zmęczony jestem. Byłem na targu, potem w sklepie. Ogólnie, to czasami mam kłopot, żeby się wybrać na targ, trudno mi się pozbierać, dzisiaj było jakoś lepiej.

Trudno mi powiedzieć, czy coś się zmienia w mojej psychice, czy łatwiej mi przechodzić nad barierami, tak, jakbym był niesiony przypływem na morzu, który pozwala przemknąć się nad rafami koralowymi.

I tak nie wiem, na ile to zmęczenie to moje lęki, które próbują mnie unieruchomić, czy może to normalne zmęczenie. Staram się poznać moje lęki, moje reakcje na pewne problemy, mając nadzieję, że łatwiej mi się przez to uda coś z tym zrobić.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!