Więc robię swoje

Jakoś udaje mi się coś zrobić codziennie, nie wszystko, co sobie zaplanuję, ale coś tam zrobię.
Staram się po prostu robić swoje, ignorując to uczucie, no właśnie, to trudne do określenia.
Czasami przymykają mi się oczy, czasami robi mi się gorąco, duszno, albo czuję chęć ucieczki.
-- No i co z tego -- mówię sobie.

Włączam muzykę i robię dalej.
-- Po co to robisz, to nie ma sensu, nic Ci nie wychodzi, strata czasu -- przychodzi mi do głowy.
-- A masz jakąś alternatywę? -- pytam. -- Jakąś praktyczną alternatywę?
Wtedy na chwilę zalega cisza. Więc robię swoje, albo usiłuję.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!