Emocje, zamiast prefrontal cortex

Wczoraj mnie coś zmęczenie dopadło, może dlatego, że z kumplem ćwiczyliśmy przez 3 godziny, wprawdzie nie specjalnie intensywnie, ale coś tam. Nie wspomnę już o sobocie.

Z rana czytam wiadomości, żeby nie musieć się zabrać za robienie rzeczy, które sobie postanowiłem. Dzisiaj wiadomość, że jakiś oszołom zabił 50 osób w Stanach, w klubie gayów. Tak niedawno mówiłem mojemu współmieszkańcowi, że rakieta naukowa odkryła na małym satelicie, czy komecie, jakieś aminokwasy, z których mogło by teoretycznie powstać życie. Z drugiej stron ludzie wierzą w przedpotopowe zapiski i kierując się własną, czy czyjąś interpretacją, uznają to za powód, żeby kogoś mordować, czy zgwałcić, czy choćby wykorzystać jako niewolnika.
O podejściu do zwierząt to już to w ogóle nie wspomnę.

Mówi się, że religia to opium dla mas. Pewnie jak inne takie, używki. I jak to bywa, gdy się przesadzi, to dzieją się różne dziwne rzeczy. Wiem, że niektórym ludziom religia pomaga w niektórych sprawach, ale niektórzy używają jej do emocjonalnych odjazdów.
Wiadomo, fanatyzm nie kieruje się logiką.
Już samo podejście do gayów, w Polsce, widać że pod wpływem kościoła katolickiego, w innych krajach jest lepiej, lub gorzej.
Jak ktoś mi powie, że bycie gayem nie jest "naturalne", to najczęściej nie chce mi się dyskutować, bo jest to związane u tych ludzi z emocjami i pewnym rodzajem niedouczenia.
W Polsce może nie pokazują filmów dokumentalnych o zwierzętach, które też są czasami gay, na przykład delfiny, ale jest też sporo innych gatunków.
Istnieje nawet teoria naukowa, dlaczego coś takiego jak homoseksualizm występuje, ale nie jest to tematem mojego bloga, wystarczy mi ciemnoty związanej z informacjami na temat problemów psychicznych. Nie chce mi się uświadamiać nikogo na inne tematy, wystarczy użyć wyszukiwarki.
Tak to piszę, bo i tak tylko niewielkie grono mojego bloga czyta, chyba na szczęście :) Wystarczająco dużo ludzi już tu naobrażałem, ale czasami brakuje mi cierpliwości :P

Rano nie umiałem się zabrać za pisanie pamiętnika, co robię codziennie, starając się zacząć z tym przed 9 rano. Dzisiaj zacząłem o 10.
- C..j z tym - mówię sobie wtedy, czy coś w tym rodzaju. Lepiej późno niż wcale i piszę, czasami na raty. Włączam sobie stoper na komputerze, countdown. Czuję lęk, ale czasami najtrudniej zacząć, tyle, że wiem, że 20 minut dam radę popisać. Mam odhaczone.

Teraz siedzę w kafejce, 17.30, znowu zbyt późna kawa, ale, trudno. Nie dopijam jej, bo bym się pewnie w nocy budził, co i tak pewnie będę robił. Jutro muszę wstać o 5 rano czy coś, bo jest spotkanie potencjalnych trenerów w szkole, o 6.30 rano. Ciekawe, czy mnie w tym roku zatrudnią, na jakie 3 miesiące, raz w tygodniu. Nie chodzi mi o kasę, ale o kort, który za darmo mogą używać.

Odkryłem parę rzeczy na paletkach, ale teraz muszę już spadać.

Komentarze

  1. Sam miałem ochotę wczoraj roznieść jednego pedała, mimo że jestem pedałem, ale tej masakry nie chce mi się nawet komentować. Brałbym odwet. Taa, nosi mnie już. ; ) A tłumaczyć ciemnocie nie ma co, szkoda nerwów.

    Napisz, jak tam spotkanie.

    Pozdrawiam, jako ta część niewielkiego grona, której nie chcesz opierdolić. ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Chcę, chcę, opier..., ale myślisz, że Was to tak prosto? Wy to jak granit, nic was nie rusza, to co ja się mam zębami w granit wgryzać :P
    Ja tam uważam, że ludzie różnią się od goryli, czy innych pawianów, mają więcej inteligencji, niewątpliwe, ale z drugiej strony nie zdają sobie często sprawy z tego, że mają wiele prymitywnych emocji, ze wspólnych przodków, ewolucja, którymi się kierują. Myślą, że myślą :P
    Nie uważam, żeby człowiek pochodził od małpy, przyszło mi chyba wczoraj do głowy. Gdyby pochodził, to małp by nie było, jak nie ma pterodaktyli czy innych praptaków. Człowiek i małpa mieli wspólnych przodków, na to wygląda, tych przodków to już dawno chyba nie ma, na zdrowy rozum. Są tylko jakieś ryby sprzed paru milionów lat, które się w rozwoju w jakiejś jaskini zatrzymały.
    Aha, dlatego się nie denerwuję, jak mogę, tylko się przyglądam, jak małpom, czasami :D
    O tej masakrze dużo się mówi, bo w Stanach, ale tak naprawdę, to te oszołomy najwięcej to innych muzułmanów zabiły, w Pakistanie, Afganistanie i innych krajach, tylko dlatego, że tamci inaczej interpretują tą przedpotopową książkę. Poj.by, że się tak wyrażę.
    To idź na siłownię się wyżyć, czy gdzie tam ćwiczysz :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!