Walczyć, czy nie

Wczoraj gadałem z jednym gościem, zdolnym, mówiącym "nie jestem utalentowanym".
Opowiadał, że niedawno uciekł ze szpitala psychiatrycznego, po murze, jakiś przewód tam był czy coś, potem szedł na bosaka przez 10 km, nogi sobie przy tym pokrwawił. Chciał się zabić.
Z zewnątrz oczywiście wygląda to inaczej. Gościu jest super przystojny, choć sam tak pewnie nie uważa, potrafi niektóre rzeczy świetnie robić.
Dlaczego chciał się zabić? Ano, parę sporych traum w przeszłości, mówię o poważnych traumach, nie takich, że komuś ulubiony iPhone na ziemię spadł.

Szkoda, myślę sobie w takich przypadkach, szkoda by go było.
Jak mu powiedziałem, że nie mam już myśli samobójczych, to pogratulował mi ściskając rękę.
-- Mhmm, dziwne -- pomyślałem sobie. -- Czego tu gratulować.

Tak się dzisiaj zastanawiałem nad moją rekcją. Myślę, że jestem już tak daleko w tym moim świecie zmian i walki, że uważam to za coś zupełnie normalnego, że nie mam myśli samobójczych, bo niby dlaczego miałbym mieć. To jakby ktoś pompki ćwiczył i ktoś mu gratulował, że teraz potrafi 20 zrobić, albo 50. No fajnie, można powiedzieć "no nieźle", ale co tu gratulować.
Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że zaprzestanie myślenia o samobójstwie jest czymś istotnym i jestem z tego zadowolony.
Myśli samobójcze miałem od dziecka, dziesiątki lat. ćwiczyłem zmianę stylu myślenia, lepsze podejście do emocji, zbliżenie się do "wewnętrznego dziecka", teraz te techniki w miarę jakoś tam opanowałem. Jestem bliżej "siebie", bardziej stabilny.
Dalej mnie lęki gonią, przeszkadzają, myśli zapętlają się czasami, tak bywa, ale pracuję nad tym, jak inny nad bicepsem, albo namalowaniem jakiegoś obrazu.

Nie uważam, że jestem kimś nadzwyczajnym, wiele osób przestało mieć myśli samobójcze. Jak niektórzy piszą, przez to, że sobie odpuścili,  przez wejście w religię, czy inne rzeczy. Ja mam to przez pracę nad emocjami i zrozumienie ich, wiadomo, na ile się da.
To jedna z metod, ale to ta, która u mnie zadziałała. Dlatego też o niej piszę. Wiem jak destruktywne potrafią być myśli samobójcze, czy uciekanie przed sobą samym.
Tak samo jak wiem, że wiele można zrobić, by z tego "wyjść".

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!