Męczę się, czy nie?

W sumie, to przyzwyczaiłem się do tego, że się duszę, że mam jakieś blokady, ataki zmęczenia czy senności.
Czy zawsze tak było?
Jak było w dzieciństwie? Wtedy nie zastanawiałem się nad tym co czuję, po prostu czułem, tęsknotę, lęk, nienawiść. Myślę, że bardziej uciekałem w świat marzeń i nienawiści. No właśnie, nie zdawałem sobie z tego sprawy, że jestem pospinany.
Po prostu byłem jaki byłem. Chciałem się zabić, byłem zawsze zakochany, grałem na gitarze.

Czym to się różni od tego teraz?
Teraz wiem lepiej, co się ze mną dzieje, czuję lęki, to znaczy, gdy zaczynam się dusić. Kiedyś, to wiedziałem, że się pocę, w stresującej sytuacji, ale nie wiedziałem dlaczego. Gdy mi myśli uciekały z głowy, to po prostu uważałem, że coś ze mną nie tak, jestem źle podrutowany pod czaszką.

Coś mnie serce, czy coś akurat przez moment zabolało.
Za dużo kawy, herbaty, za mało sportu przez ostatnie dwa dni.
Kostka u nogi ciągle jeszcze spuchnięta. Mieszkanie w Niemczech ciągle nie wynajęte, choć dzisiaj coś tam  poodpowiadałem na maile.

Czym ja się tak przejmuję? Dostanę zawału serca i skończy się, albo innego raka?
No właśnie, nie chcę się zabić, nawet bym uznał, że szkoda było by teraz umrzeć.
Nie wiem oczywiście na ile walczyć, często przegrywam, bo najczęściej nie robię tego wszystkiego, co mam na liście.
Co z tego, że obserwuję moje emocje, jak ciągle panują one nade mną?
Jedynie to, że wiem, że to lęki. To nie zmienia faktu, że uczucie mdłości, czy duszenia się, jest po prostu nieprzyjemne. I tyle.

Komentarze

  1. Swoim wpisem sprowokowałeś mnie do wspomnień.
    Odnoszę wrażenie, że wielu bardzo młodych ludzi ma za sobą myśli albo próby samobójcze. Część z wielu prób okazuje się nieskutecznych... na szczęście.
    I ja miałam to szczęście.
    Czy czułam kiedyś nienawiść? Były takie sytuacje, których nie znosiłam, nigdy jednak nie poczułam nienawiści do ludzi, choć nie wszyscy na szacunek i sympatię zasługiwali.
    Czy uwierzysz, że jako dziecko nie miałam marzeń?
    Piszesz o lękach i ich konsekwencjach.
    Stres, lęki mają na mnie podobne działania. Przyjdzie czas kiedy się ze swoich snów przepełnionych trudnymi emocjami nie wybudzę, przestanę oddychać.
    Wiem, to może brzmi głupio, bo przecież nie powinnam, mam radosne życie, itd.
    Czy tam gdzie się wybieram powietrze będzie lżejsze?
    Tego nie wiem.
    Niezwykle trudno jest zapanować nad emocjami. Nie wierzę, że ktokolwiek to potrafi. Nie wierzę.

    Miłej nocy Yellowish :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja to potrafiłem nienawidzić, począwszy od mojego Starego, poprzez innych. Myślę, że to normalna reakcja, jak ktoś cię latami poniża i bije. Jak mówię, nie chodzi mi o karanie, bo obrywałem od mojej babci, czy kogoś, człowiek coś przeskrobał, oberwał, temat zakończony. Stary po prostu się na nas wyżywał, jak to ktoś określił. Trochę jak kiedyś milicja, chciała się przyczepić, to się przyczepiła, choćby o brudny numer rejestracyjny :P
    Dlatego potrafię sobie wyobrazić dlaczego ktoś potrafi zacząć strzelać do ludzi, czy jak działa zawodowy morderca.
    Jak cię ktoś bez widocznego powodu bije,czy grozi fizycznie, to można się nauczyć odcinać od swojego ciała i otoczenia.

    Co do samobójstwa, to większość to podobno wołanie o pomoc. To nie tylko moja opinia, ale statystyka. Młodzi ludzie więcej próbują, ale rzadziej się zabijają. Starsi, ponad 35, przeważnie faceci, raczej mają udane próby. Pewnie to też trochę kwestia spontaniczności.
    O mojej próbie nikt się wtedy nie dowiedział, przez najbliższe 20 lat, czy coś. Poza tym, to jak ktoś chce się skutecznie zabić, to się zabija, nie jest to aż tak skomplikowane. Nie przecina się wtedy nadgarstka w poprzek, ale wzdłuż. Alkohol do tego, tabletki i takie miejsce, że nikt nie znajdzie. Można się też powiesić, to chyba faceci często wybierają. Tego nie można robić "na niby".
    Wiadomo, jak się weźmie tabletki, to rodzina, czy ktoś tam znajdzie, wcześniej czy później. Jedna dziewczyna miała kiedyś kłopoty ze swoim chłopakiem, to połknęła trochę aspiryn, czy czegoś. Potem dzwoniła do mnie. Ładna była. Eh, ja to czasami głupi jestem. Poszedłem do niej ale nie skorzystałem z okazji ;)
    Czyli, emocje to jedna sprawa, a logika, czy coś, u ludzi jak ja, to też trochę inna sprawa ;) Ja to się zawsze rozpiszę ;)
    Słońca życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No tak, każdy ma swoje doświadczenia, które mogą być niezrozumiałe dla innych.
    Ktoś kiedyś powiedział "co można wiedzieć o życiu seksualnym mrówek, jak się dupą w mrowisku nie siedziało".
    A ja uważam, że nic nie dzieje się bez przyczyny.

    Nie było Ci łatwo i zapewne wiesz o czym piszesz, skoro doświadczałeś przykrości.

    Istotnie, trochę się rozpisałeś o samobójstwie.. i to nie to, że się nie zgadzam z Twoim zdaniem, wręcz przeciwnie.
    Masz rację, masz cholerną rację.
    Jeśli ktoś bardzo chce, to doprowadzi swój zamiar do końca. A człowiek jak dorasta, tym bardziej dojrzewa do ostatecznych decyzji. I jeśli nic się nie zmieni...

    Emocje, a logika... "jeśli jesteś w rozdarciu między emocjami a rozumem, idź za głosem serca".

    :) Spokojnej nocy

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki, noc miałem spokojną, nawet się chyba nie pociłem, nigdy nie wiadomo od czego to zależy :P

    To co napisałaś: „jeśli jesteś w rozdarciu między emocjami a rozumem, idź za głosem serca”.
    Uważam, że to się, jak większość takich ogólnych stwierdzeń, odnosi do pewnego typu ludzi.
    Ja szedłem za "głosem serca" :P
    Często kończyło się to małą katastrofą. Bo emocje, to nie "głos serca", ale schematy zachowania często z przeszłości, jak ktoś ma PTSD, na ten przykład. Ale też, jak ktoś z rodziny alkoholików, to istnieje szansa, że sobie znajdzie kogoś takiego, kto też będzie robił problemy. Ci ludzie idę za "głosem serca"?
    Ale zgadzam się, jak się kupuje samochód, czy buty, albo wyjeżdża na wakacje, czy szuka roboty, to często warto tego "głosu" posłuchać.
    Ha, skojarzyło mi się, akurat napisałem o głosach, ale myślę, że to nie ze względu na Twój komentarz, raczej ze względu na to, że mnie znowu wkur...ły ;) Excuse my French :)
    Pozdrawiam i słonecznego dnia życzę :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!