Zmęczenie

Jestem jakiś zmęczony, trochę smutny. Nic jakoś nie ma sensu, ale byłem na korcie, coś tam porobiłem. Wieczorem znowu te klubowe zawody.
-- Po co to wszystko -- pyta coś w mojej głowie.
-- Masz jakąś inną, realistyczną, alternatywę? -- odpowiada inny głos.
No właśnie, jak nie przychodzi mi nic konkretnego do głowy, nic co mógłbym zrealizować, to lepiej nic nie mówić, robić swoje.

Siedzę w kafejce, piję kawę i ziewam. Kawa coś nie pomaga. To problem który mam od lat, gdy nie mam pracy codziennie - "Jak tu się zabrać za robienie czegoś?"
Pomaga mi jednak trochę to, że mam listę z małymi zadaniami do zrobienia.

Pada dzisiaj, może to przez to to zmęczenie? A może to po prostu zmęczenie walką. Przezwyciężanie blokad jest męczące.

Komentarze

  1. Witaj Yellowish.
    Walka z blokadami bywa czasem jak walka z wiatrakami. Czy zatem jest sens? Może zmień kawę na herbatę?... yerba mate... hmm?
    Nie smuć się. Smutek jak sam widzisz nie przynosi ulgi.
    Pozdrawiam z zaświatów ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, jak mam afty, to herbata gorzej działa. Ogólnie, to kawa chyba mi bardziej pomaga. Kiedyś piłem dużo herbaty. Mate mi za bardzo nie smakuje, choć też wiadomo, pobudza.
    Jeśli nie walczyć z blokadami, to co robić? Jaka jest alternatywa, siedzieć w kącie i uciekać przed wszystkim? :P
    Tak, "nie smuć się", dobre :D Mam nadzieję, że to ironicznie powiedziałaś :P
    Niezależnie od tego, to smutek jest lepszy od uczucia lęku, bo nie blokuje tak bardzo, a na pewno jest lepszy od bólu.
    Pozdrowienia do zaświatów :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!