Blokady, czyli nic nowego.

Siedzę w kafejce, sączę kawę, jak ktoś inny może sączy whisky. W czasie pobytu tutaj nie czuję tego nacisku na klatce piersiowej. Może to z powodu kawy, a może z powodu obecności ładnych dziewczyn, czy może ogólnie, ludzi?
Dlaczego się nad tym zastanawiam? Bo przeszkadza mi to duszenie się w domu, to uczucie zmęczenia.

Przy stoliku, bo siedzę przy takim dużym, siedzą też jakieś młode dziewczyny, odstrzelone. Są tu akurat dwutygodniowe ferie letnie. Gadają z jakimś chłopakiem. Trudno ocenić ich wiek, bo takie są wytapetowane, choć ładnie zrobione. Azjatki.

Pisanie książki idzie pod górę. Zastanawiam się dlaczego.

Byłem na korcie. Odbijanie o ścianę, czy ćwiczenie kroków uspakaja mnie. To trochę jak medytacja. Wiem, że w teoretyczni powinienem grać lepiej, ale tu się rozmija teoria z praktyką. To trochę jak z książką. Wiem, że potrafią jakoś tam pisać, nie uważając się za specjalnie uzdolnionego, z drugiej strony coś mi w tym przeszkadza.

Idę zaraz na trening. Najpierw trochę może pomagać, a potem samemu potrenować. Tam sporo miłych dziewczyn.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!