Czasami coś wychodzi, czasami nie.

Byłem na korcie, odbijałem sobie o ścianę, ćwiczyłem trochę kroki. To mnie uspakaja. I jak zwykle, trudno było mi wyjść z domu. W mieszkaniu czułem senność, zmęczenie, bolały mnie mięśnie.
-- Po co pójdziesz -- mówiłem sobie -- odpuść sobie dzisiaj.
-- Taa, ale potem, gdy się wybiorę na kort, to będę żałował, że znowu tak późno -- odpowiedział inny głos.
W sumie, to może bym został w domu, bo to mi moje zmęczenie mówiło, ale pomyślałem sobie, że pewnie i tak wcale nie wypocznę. Będę siedział na internecie, albo oglądał jakieś głupie seriale. Na koniec, po paru godzinach będę zły i sfrustrowany, może jeszcze bardziej zmęczony.

To w sumie interesujące, jak to działa. To jak uczenie się nowych schematów, czy poprawa starych. Te ostatnie mówią mi -- nic nie ma sensu, co się będziesz wysilał.
Tak to przynajmniej interpretuję, bo wiadomo, zmęczenie, czy uczucie senności nie używa słów. Podobnie z tym wrażeniem, że się trochę duszę, że coś mi przeponę ściska.
Próbuję pić wodę, oddychać głęboko, albo robię jakieś ćwiczenia, czy coś tam robię z listy. Od czasu do czasu zauważam, że duszenie się zniknęło, by się za jakiś czas znowu pojawić.
-- Ok, duszę się, tak bywa -- mówię sobie, tak po prostu.
Kiedyś, to się tym bardziej frustrowałem, myślę sobie.

Myślę, że jest mi lepiej niż kiedyś, nie miotam się już tak, bo wiem, czym są te blokady, to po prostu lęki. To reakcje wyuczone kiedyś. Pomagały mi one przetrwać trudne sytuacje w dzieciństwie.
Chociaż sytuacja się zmieniła, to te reakcje pozostały. Staram się je powoli dopasowywać, do teraźniejszości, nie ulegać im. Czasami mi się to udaje.
Jak coś mi nie wychodzi, to staram nie opieprzać się za to, bo dosyć mnie już opieprzano kiedyś. Poza tym, jak coś mi nie wychodzi, to nie jest to przyjemne. Więc dlaczego się jeszcze bardziej dołować?
Czasami coś mi wychodzi, czasami nie, takie życie.
To, że przegrywam, nie oznacza, że jestem bezsilny, bo czasami też wygrywam.

Dlaczego tak łatwo pisze mi się na blogu, a tak trudno pisać książkę?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!