Czy istnieją drzwiczki?

Czasami mam wrażenie, że istnieją jakieś drzwiczki. Gdy uda mi się je znaleźć, to wszystko jakoś nagle pójdzie łatwiej. Nie znajduję ich. Zamiast tego wspinam się pod górę, czasami po mokrym, gliniastym podłożu. Gdy się poślizgnę, to mogę się nieźle uderzyć.
Na ile to tylko moja interpretacja, a na ile w miarę obiektywne spojrzenie na rzeczywistość?
W chwilach dobrego humoru wiele staje się nagle prostsze, gdy jestem w dołku, to prawie wszystko staje się trudne, nie widzę żadnych postępów w tym co robię.

Jak tu wywołać ten stan w którym udaje mi się pokonywać przynajmniej część lęków, czyli blokad?

Komentarze

  1. O rety... Nie było mnie tu cale lata świetlne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie nic nowego, ani specjalnych wzlotów, ani szczególnych upadków.

    OdpowiedzUsuń
  3. I mnie tu dawno nie było. Jak pisała już Wadera siedzę w szpitalu, obecnie na przepustce. Odezwę się znowu kiedyś tam, jednak nie zapominam o Was. Czuję się nieco spokojniej, choć ogarniają mnie jeszcze lęki... Nie poddaję się panice. Zaczynam dostrzegać, co sprawia, że czuję się lepiej, a co wręcz przeciwnie...

    Hm, a ciekawy jestem jak miewa się Twoja książka. Pozdrawiam Cię. : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam, ano, jak człowiek zaczyna dostrzegać co powoduje niektóre stany, to jest szansa, że można to będzie jakoś kontrolować, choć wiadomo, nie we wszystkich przypadkach i pewnie nie od razu.
    Gratuluję postępów! :D

    Ah, książka. W sumie, to czytanie Twojego bloga może mi trochę pomaga, bo przypomina pewne rzeczy, które są dla mnie niejako oczywiste, bo tyle się tym zajmowałem, że ich już nie widzę.
    Nie znaczy to, że książka posuwa się specjalnie szybko to przodu, o ile w ogóle :P

    OdpowiedzUsuń
  5. podniosłam się po poważnym kryzysie, ale tym razem bez szpitala.
    piszę i wydaję książki, prowadzę bloga, leczę się - do przodu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiem, bo czytuję Twojego bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Z natury dużo czytam w internecie :P
    Tak uciekam przed własnymi lękami :D

    OdpowiedzUsuń
  8. na mnie tak działa pisanie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak na mnie działa pisanie w kafejce, w domu mi trudno. Dom kiedyś nie był dla mnie bezpiecznym miejscem :P

    OdpowiedzUsuń
  10. A o czym ta książka?

    OdpowiedzUsuń
  11. Autobiografia, trochę działanie mózgu, lęki, uczenie się i takie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!