Tak po prostu

Nawet coś tam zrobiłem rano, choć mi czas przepływał przez palce. Niewiele zrobię, a tu nagle już południe. Nawet nie czułem specjalnie lęku, może dlatego, że aż tak bardzo się z nim nie konfrontowałem?
Potem z godzina na korcie, co mi w sumie poprawia humor. Nie muszę dodawać, że nie jest on najlepszy rano. Rano walczę z motywacją, do robienia czegokolwiek. Potrafię siedzieć w internecie, tym bardziej, że zawsze się coś na świecie dzieje.
Rozwaliły mi się stare okulary, do reszty, gdy byłem na tym korcie. Kiedyś może bym się bardziej tym przejął, ale już je kleiłem. Wyjąłem więc z torby inne, nowe i tyle.
Wiadomo, nie lubię chodzić do optyka, ale to mam już za sobą.

śniła mi się NB (narkotyk-B). Przytuliła się do mnie i nie chciała puścić.
Kiedyś bym pomyślał, że to może jakiś znak, czy coś, że może ona mnie potrzebuje, czy coś.
-- Ta, to po prostu coś w Twojej głowie -- powiedziałem sobie.
-- Kontakt z Nią jest destrukcyjny, wiesz o tym -- dodał ten sam głos w głowie.
Nie było się co kłócić. Pchać się znowu w te huśtawki uczuć, które mi tylko bólu przysparzały? Wiem bardzo dobrze o tym, że kontakt z Nią ma negatywny wpływ na samopoczucie, energia jest na minus.
Nawet zakładając, że istnieje jakaś tam energia, telepatia, czy coś, to co z tego? Kierowałem się tym latami, do niczego pozytywnego to u mnie nie prowadziło, z tego, co zauważyłem.

W każdym razie, mało co tą moją książkę piszę.
-- I trudno -- mówię sobie.
Trochę sobie czasami odpuszczam, jak mam wrażenie, że nie idzie nic o przodu. Może warto wtedy przemyśleć strategię?
Jak z paletkami. Nie było poprawy latami, teraz mam jakiegoś trenera i od razu się coś zmieniło. To znaczy, kiedyś też miałem trenerów, ale to było coś innego, jakoś mieli inne podejście, czy co?
Zastanawiam się jak to przenieść na pisanie książki, czy na moje lęki. Jestem świadom tego, że pewnie gdzieś popełniam jakiś błąd. Tyle, że tak do końca, to tego nie wiadomo.
Nic to, pożyjemy, zobaczymy, najważniejsze, to żeby dalej walczyć, próbować jakoś iść do przodu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!