Różne rodzaje pamięci

Dzisiaj piję sporo kawy. Teraz mocną w kafejce, choć jest już po czwartej. Nawet mi się jedna z obsługi zapytała, czy będę mógł spać, bo tak późno kawę piję. Pożyjemy, zobaczymy. Idę teraz na paletki, to może się trochę tej kofeiny wytrzęsie.

Staram się utrzymać mój niepokój w ryzach. Wiadomo, jestem mało efektywny, większość czasu przepływa mi między palcami, ale staram się coś tam robić.

To w sumie ciekawe, nie wiedzieć, co się będzie robiło za pół roku, czy będę w Niemczech, czy tutaj. Myślę, że raczej nie popełnię samobójstwa, choć kiedyś się tego obawiałem. Jak zwykle, to dodam, że mi pewnie kontakt z wewnętrznym dzieckiem pomaga, a może też nabrałem trochę wiary w siebie, jest mi trochę spokojniej? Cholera wie.

Walka z lękami jest moim codziennym zajęciem. Staram się jakoś rozsupłać ten węzeł, między pamięcią autobiograficzną, a pamięcią zadaniową, czy jak to ostatnio wyczytałem. Autobiograficzna mówi mi, że czegoś się nie da zrobić, a zadaniowa mówi "po prostu rób".
Dlatego poszedłem na kort, choć w sumie, to spać mi się chciało, jak cholera. Tyle, że gdy ta senność jest powodowana lękiem, to taki trick mojego mózgu, żebym nic nie robił, więc pewnie nie warto go słuchać.
Tak to jest, emocje, różne rodzaje pamięci, powiązane pamięcią wspomnień i alarmów.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!