Udawanie martwego

Chciałem iść do kafejki i na zakupy,ale  nie poszedłem. Snuję się po mieszkaniu. Wyszedłem kupić witaminę B, bo jest to niedaleko drogeria. Za drzwiami lato, to oznacza też, palące słońce gdy wracam pod górkę do domu. Jeśli to można nazwać domem. Witamina B, na afty, na nerwy. Jestem jakiś dziwny, mam takie dni.

Mało co dzisiaj zrobiłem. Czułem zmęczenie. Piję kawę, ale słabszą niż ta w kafejce. Nie chce się zajechać. Jadę zaraz po banany i kawałek po jedną znajomą, którą podrzucam na trening. Nie wiem, dlaczego nie jedzie ona autobusem, ze mną musi jechać 1,5 godziny wcześniej, bo pomagam trenerowi w poprzedniej grupie.

Myślę, że gram spokojniej. Jak to przenieść na pisanie, na życie? Skoro w jednej dziedzinie się da, to pewnie da się w innych. Do tego trzeba pracy, czyli też używania szarych komórek. Trener też mi sporo pomógł, jego rady. Takim odnośnikiem trenera byłby psychoterapeuta. Tyle, że jego wyniki są trudno wymierzalne, nie ma punktów. Nie mam ochoty na jakiegoś konowała.

W każdym razie, to walczę dalej, nawet, że dzisiaj mi tak dobrze nie poszło, choć coś tam zrobiłem. Zmęczenie. To i uczucie niepokoju, albo głodu. Tym mną lęki kierują.
-- Siedź, nie ruszaj się, nic nie rób, uciekaj w internet albo telewizję -- mówią mi reakcje mojego ciała. To jedna z reakcji na lęk, udawanie martwego, zastyganie, inne, to walka lub ucieczka.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!