Pełno turystów

A teraz jestem na lotnisku w Guangzhou. W sumie, to trochę jak w kafejkach w niektórych dzielnicach Australii, tyle, że więcej białych, przynajmniej w porównaniu do kafejek do których chodzę.
żadnych nowych przemyśleń, tylko lekki ból głowy, bo chyba za dużo filmów oglądałem w samolocie. Przede mną jeszcze ten dłuższy kawałek, 12, czy 13 godzin, czy coś koło tego.

Kelnerki trochę chyba jak w Polsce, niezbyt zachwycone swoją rolą, a może jestem rozbestwiony po Australii, bo tam się zawsze uśmiechały.
Za to pogadałem z jedną z Hondurasu, wyglądało na to, że nie ma ochoty opuszczać mojego towarzystwa, ale miała samolot, na szczęście.

Dzieci tu grają super głośno na swoich tabletach, czy jak się to nazywa. Rodzice leżą trochę jak śledzie, pewnie zadowoleni, że mają spokój.
Technika jest wszędzie podobna, nawet się mogę podłączyć moją europejską wtyczką do słupka do ładowania tutaj, mimo, że to Chiny W ogóle się tego jakoś nie czuje. Bardziej się czuję w Chinach jak jestem, no właśnie, w jednej z dzielnic bardziej chińskich. Tam w centrum restauracyjek więcej chyba chińskich napisów niż tutaj.
Siedzę tu, z lekkim bólem głowy. Jeszcze nie wykumałem, jak sobie butelkę z wodą kupić, bo w automatach trzeba płacić ichnymi śmiesznymi pieniędzmi. Muszę chyba do jakiegoś sklepiku tutaj, czy coś, bo inaczej, to mi ten ból głowy chyba nie przejdzie. Wiem, mam problemy. Co chciałem powiedzieć, lotniska wyglądają podobnie. Kafejki, podobne krzesła dla czekających, podobne dywany. Wiadomo, istnieje różnica klas, Dubai jest jednak lepiej oświetlony i w ogóle inna półka, ale tutaj też nie jest tak źle, choć trochę ciemnawo jakoś.
Idę zaraz poszukać tej wody, bo nie lubię bólu głowy, tym bardziej, że trwa on już od ponad 2 godzin.

Komentarze

  1. a ja cały czas czekam, aż Japończycy wymyślą teleport ;) wychodzi na to, że pół świata przemierzasz, nie wiem co się życzy latającym, bo pomyślnych wiatrów chyba nie. No to tyle samo lądowań co startów :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nie wiem, czego się latającym życzy, ale dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!