Różne sauny

Za oknem słońce, to znaczy, widzę tylko kawałek niebieskiego nieba, bo mam przed domem inne bloki. Piję mocną herbatę, muszę zaraz na targ, czyli na zakupy. Najpierw czytam australijskie wiadomości, pisząc tu po polsku słuchając niemieckiego Rammsteina z radia, czy jak się ten zespół pisze.
Choć nie, teraz leci "Brothers in Arms".

Napisałem właśnie wiadomość do kumpelki, Tajlandki. świat jest międzynarodowy, ale nie na tyle międzynarodowy, żebym miał polskie litery na klawiaturze.
Jestem jakiś obolały, bo prawie, że codziennie coś tam robię. Wczoraj tylko godzinę, bo padłem na pysk, to znaczy, wolałem przerwać, by móc dzisiaj coś robić.
Potem sauna. W różnych krajach też ona różna. W Szwecji jest się na golasa, bez ręcznika nawet, w Niemczech, na golasa, ale bez ręcznika ani rusz, tak, żeby pot był przez niego filtrowany, o ile dojdzie do desek. W Australii i na Białorusi, także w Maroko, trzeba mieć kostium kąpielowy, albo jakieś inne gatki na sobie.

Nic to, nie chce mi się ruszać z domu, może dlatego tu piszę. W domu nie czuję się najlepiej, ale też trudno mi z niego wyjść. Trochę jak pies przywiązany do budy. Choć takie psy czasami zrywają się z łańcucha.

Kiedyś by mi przeszkadzało, gdyby mi ktoś zaglądał do mieszkania, teraz mi to zwisa. Mam jakieś firanki, ale do kuchni mi zawsze jakiś sąsiad może zajrzeć. Mam zasłony, ale nie przyjdzie mi do głowy, żeby ich użyć, w kuchni. Co innego w sypialni.
Pod tym względem się zmieniłem, myślę sobie, mniej się może podświadomie boję ludzi?
Nic to, trzeba się ruszyć.

Komentarze

  1. Sauna w mnie w piwnicy i jeszcze nigdy nie użyta....bo zawsze się idzie po wina a po nim sauna nie bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sauna w piwnicy też fajna, ale ciekawiej jest, moim zdaniem, w jakiejś saunie po sporcie, czy coś. Może spróbować sauny przed winem, wtedy wino taniej wychodzi bo szybciej uderza do głowy :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!