Myślimy logicznie?

No i znowu przegrałem, na treningu. Fakt, że przedtem trochę poćwiczyłem, też na nogi, ale to nie tłumaczy przegranej. Nie lubię przegrywać, przygnębia mnie to trochę, frustruje, ale nie tak jak kiedyś.
- Oddychaj - mówiłem sobie w czasie gry. Zauważyłem, że zbyt często wstrzymuję oddech. Trochę jak może życie, jakbym żył na wstrzymanym oddechu, nie tak do końca.
Jak z nauką chińskiego. Poszedłbym na jakiś kurs, albo pouczył się regularnie w domu, ale nie robię tego. Uczę się trochę słówek i słucham w drodze do pracy jakichś tam lekcji.
Potem mogę sobie pluć w brodę, że tak powoli mi idzie. Podobnie jak w paletkach. Mógłbym w domu nawet pewne rzeczy potrenować, coś tam robię, ale nie do końca.
- Oni też nie trenują - mówię sobie - więc dlaczego przegrywam.
Konkluzja? Jestem do niczego.
W tym klubie używam tylko jednego rodzaju serwu, tak, że jest mi trudniej, bo przeciwnicy w miarę wiedzą jak zaserwuję, ale robię to specjalnie. Chcę pewne rzeczy wyćwiczyć. Grałem nawet z jakimś mało zaawansowanym i też zacząłem przegrywać. To dlatego, że się bawiłem, nie starając się zrobić punktu, ale po prostu, żeby sobie poćwiczyć. Nie skończyliśmy gry, bo był koniec sesji, ale gdybym przegrał, to byłbym sfrustrowany.
- Po co ćwiczyć, jak nic mi nie wychodzi - powiedziałaby jakaś część mojej głowy.

Oglądam ostatnio Richarda Dawkinsa i Neil deGrasse
https://www.youtube.com/watch?v=ltbADstPdek
To biologi i astrofizyk. Ogólnie, to interesujące, też z punktu widzenia religii. Islam rozwijał się dosyć dobrze, dopóki jakiś fanatyk nie przyszedł, koło 1100 NE roku. Dlaczego mówię, że dobrze? Algebra powstała niejako w krajach muzułmańskich, które były jednak mieszanką różnych religii.
Niestety, po rozpoczęciu ruchu fanatycznego, koniec. Noblistów o wierze muzułmańskiej ilu jest? Jeden jest, w dodatku z Pakistanu. Jeden z ekonomii. Za to na przykład Żydzi, na których tyle plują na demotywatorach, mają 25% Nobli, choć jest ich liczbowo niewiele.

Z szympansami dzielimy 99% DNA. Nikt nie idzie do zoo, z nielicznymi wyjątkami i nie próbuje się z nimi dogadywać, podobnie jak nie robi tego z psami. Można mu rzucić patyk, ale próbować zrozumieć co on nam chce powiedzieć, machając ogonem, może na temat ładnego zapachu kwiatka, wygodnego kocyka, czy czegoś mniej przyjemnego. Zbyt wiele wysiłku sobie nie zadajemy. Podobnie jak z próbą komunikacji z wronami, które też są dosyć inteligentne. Wrony są raczej uciążliwe, dla większości. Fakt, mają małą głowę, ale inaczej zorganizowany mózg, niż nasz. Też potrafią robić bardzo prymitywne narzędzia, czy lubią się czasami po prostu pobawić.
Co, jeżeli Obcy, z innej planety, mieliby takie podejście do nas, jak my do wron?
Człowiek uważa się za inteligentnego, w porównaniu do zwierząt. Ale czy byłby tak samo inteligentny w stosunku do "obcych"? Jak wiadomo, różnica w DNA między ludźmi a szympansami to ok 1%. Między ludźmi a psami, to już koło 20%.

Tak sobie piszę, muszę ogarnąć moje mieszkanie. Uporządkować trochę procesy w mojej głowie. Wiem, większość chyba myśli, że człowiek to jakaś "jedność", niektórzy uważają, że ma "duszę", która to wszystko w kupie trzyma. Wiadomo jednak, że istnieje więcej różnych ośrodków w mózgu, czasami konkurują one ze sobą. Stara część mózgu, ta emocjonalna, układ limbiczny, konkuruje czasami z logiką, która mieszka w przedniej części mózgu. Ogólnie, to wiadomo, myślimy raczej emocjonalnie. Ogólnie, to z tego co słyszę, ludzie uważają, że myślą "logicznie". Tak, na pewno ;)

Komentarze

  1. Nie wiem jak inni, ale ja ostatnio rozmawiam głównie z psicami i rozumiem, co mają mi do przekazania...

    Skopiowałem wszystkie te moje blogi od 2010r... Szok... (https://boso-ale.blogspot.com)
    Do niczego, ale jestem i pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam ;) No właśnie, człowiek może być zaskoczony językiem zwierząt. Akurat czytałem coś o wodnych jaszczurkach, żyjących w Brisbane, w Australii. Mają one dosyć skomplikowany system społeczny. Gdy są na swoim, to tego terenu bronią, gdy wychodzą ze swojego terenu, to się nie stawiają. Gdy na przykład machają łapą do innego jaszczura, to oznacza to pokazywanie palca środkowego, jak to autor, australijski, napisał.
      O psach też jest sporo na YT, aż sam się zdziwiłem, że tyle możliwości komunikacji z nimi :)
      Z tym "do niczego", to jest to dosyć relatywne, bo patrząc na to z punktu widzenia kosmosu, wszechświata, co jest do czegoś? Obejrzałem sobie trochę o ewolucji, Richard Dowkins i kosmosie, Tyson, czy jak mu było. Ciekawe.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!