Wyjazdy

Wybieram się na urlop. Zauważyłem, że samo kupno biletów na samolot parę godzin mi zajęło. Nie kupiłem najtańszych, by zmniejszyć ryzyko, że gdzie na lotnisku będę siedział, bo się okaże, że nie zarezerwowano poprawnie. Oczywiście, gryzę się, że nie kupiłem taniej, bo ja tak zawsze, ale z drugiej strony nie mam zamiaru tego zamówienia skasować, choć mógłbym. Ja tak przeważnie. Kupię coś, a potem się zastanawiam, że mógłbym przecież coś innego kupić. Nie pierwszy i nie ostatni raz, że mam kłopoty z podjęciem decyzji.

Rano obudziłem się i nic nie miało sensu. Czyli normalka. Obudziłem się w dodatku o 5 rano, nie wiem dlaczego. Może ktoś w budynku trzasnął drzwiami, jak wychodził, bo poza tym, to panowała cisza. Wczoraj wieczorem postanowiłem sobie, że odpuszczę poranne ćwiczenia, lepiej się wyspać. Tyle, że skoro już się obudziłem. Zrobiłem więc trochę ćwiczeń.

Wiem, że muszę się zmusić do wyjazdu, do urlopu. Ostatni spędziłem w domu i był po prostu bez sensu, nie dość, że nic konkretnego nie robiłem, to jeszcze się chyba troczę rozchorowałem.
Takie kopnięcie się w tyłek jest czasami u mnie niezbędne, zauważam to często. Inaczej, to bym siedział w kąciku, schowany przed światem. Nie, żeby mi z tym było dobrze, ale mam "święty spokój". Tak spędziłem większość mojego dzieciństwa, chowając się w swoim pokoju, przed Starym. To fascynujące jak wiele rzeczy przejmuje się z dzieciństwa, racjonalizując to sobie.

W każdym razie, to przez ten wyjazd mam też większą ochotę pojechać znowu do Polski. że nie mam samochodu, to polecę, a tam wynajmę samochód, tyle, że to dopiero gdzieś w sierpniu.
Póki co, to wybieram się do Kanady, bo tam nie jeszcze nie było. Oczywiście, na internecie nie podam kiedy dokładnie, choć to nie jest facebook i złodzieje raczej po blogach nie szukają ;)
Blogi są poza tym bardziej anonimowe, choć wiadomo, jak się kto uprze, to sporo rzeczy znajdzie.

Komentarze

  1. Oooo, a ja jeszcze nie mam kartki z Kanady... No i nigdy nie byłem tak daleko.

    A co do zakupów. Mam tak, że długo się zastanawiam, a czy to mi na pewno potrzebne, a czy nie a drogie, a może lepiej nie kupować...itp itd.

    Udanego wypoczynku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raczej też się długo zastanawiam, za wyjątkiem może paru rzeczy, na które mnie nagła ochota weźmie, bo się coś zepsuło, czy słabo działa ;)
      Dziękuję na zapas, bo jeszcze trochę czasu do tego wyjazdu ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!