Pusty park

Wolny dzień przeleciał. Czuję się trochę jak w poniedziałek, początek tygodnia, choć wiem, że to już środa. Wczoraj wiele nie zrobiłem, to znaczy, jak zwykle popisałem trochę pamiętnika, po spacerze w pustym parku.
W parku było całkiem przyjemnie, ze względu na małą ilość ludzi, bo było pochmurnie, wiał silny wiatr, czasami spadła jakaś kropla deszczu. Normalnie, to jest on pełny, to znaczy, jego główny trawnik, gdzie ludzi, najczęściej obcego pochodzenia, puszczają zasłonę dymną. Grylują.
W bocznych częściach jest pewnie więcej pierwotnego pokolenia, czasami widać jakąż półnagą damę, nie zawsze młodą, korzystającą ze słońca. To znaczy, wczoraj nikogo takiego nie było, wiadomo. Na głównym trawniku chyba się żadna kobieta bez stanika nie położy, chociaż, kto wie. Zderzenie kultur w tym miejskim lasku. Niektóre kobiety w chustach na głowie, inne w samych majtkach z bikini. Jakoś na to nie zwracałem uwagi, ale muszę się temu przyjrzeć.

Chodzę regularnie na spacery, bo tak sobie postanowiłem. To zapobiega bólowi głowy, a poza tym, to ćwiczenie do obchodzenia się z lękami. Nadaje wolnemu dniu jakiegoś rytmu.
- Co pójdziesz, zmęczony jesteś - mówiłem sobie na początku.
Teraz głowa się do tego przyzwyczaiła i raczej nie szukam wymówek. To jak z pisaniem pamiętnika. Wiadomo, gdy siadam do tego to czuję lekką duszność, czasami fale gorąca, czy mdłości, normalka, lęki. Tyle, że nie zawsze się tak dzieje, czasami po prostu siadam i nic, albo, prawie, że nic.
Poza tym, to głębokie oddychanie pomaga.
To taka walka ze swoim systemem limbicznym, czyli emocjami. Wczoraj też, będąc na spacerze zacząłem planować co zrobię, gdy wrócę do domu. Od razu zrobiło mi się gorąco, na myśl o "pamiętniku". Wiem, że czasami pomaga, gdy napiję się kawy, czy herbaty, tyle, że nie zawsze. Gdy nie pomaga, to wtedy jest gorzej.
- To jak w sporcie - pomyślałem sobie - jak trudny trening.
Fakt, jestem w stanie wytrzymać obciążenia na treningu, nie potrzebuję do tego kawy, czy herbaty. Dlaczego nie miałbym wytrzymać 20 minut przy komputerze, pisząc "pamiętnik"?
Tyle na temat logiki. Z tym, że emocje nie bardzo przejmują się logiką, to znaczy, często ją zupełnie olewają, ale czasami uda się z nimi dogadać.
To w sumie oczywiste, że emocje mają duży wpływ, tyle, że dzieli się je na te "wyższe", jak zakochanie, miłość do partnera, dziecka, ojczyzny i te "normalne", czasami mało pożądane, jak lęki.
Już nie wspomnę o uczuciach religijnych.
Spróbuj z kimś na temat jego "wielkiej miłości" dyskutować,  to znaczy, mieć negatywną opinię.
Czyli, tych wyższych uczuć się raczej nie analizuje, a tych niższych, też raczej nie, chyba, że człowiek zacznie mieć z tym sporo problemy, to wtedy może. To jak alkoholik, który musi się przyznać do tego, że jest uzależniony. "Przecież wcale nie jestem, zawsze mogę przestać".

Jak jesteśmy przy emocjach. Znowu wyczytałem, że sport dobrze działa przeciwko depresji. Sporo jest badań na ten temat. Niezależnie od tego, że dobrze wpływa na ciało, na przykład na powięzie (fascia), zapobiega bólom pleców i innych takich.




Komentarze

  1. Też miałem i mam wolne. Pozdrawiam z miejsca, gdzie teraz jest około 29 stopni Celsjusza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miłego wypoczynku. Tu dzisiaj dobijało, no może do 18C ;)
      Wolne było tylko wczoraj. Pozdrawiam ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!