Czasami coś działa, czasami emocje mówią, że nie.

Dzisiaj coś się duszę, jakiś taki nerwowy dzień, gdy wiele rzeczy wychodzi nie tak, jakby się chciało. Jem za to jakieś słodycze, choć w małych ilościach. W nocy budziłem się, ze dwa razy, choć nie piłem kawy wieczorem. Czyli, może lepiej napić się kawy, jak i tak mam się obudzić?
Idę zaraz na sport, to pomaga, bo nie można o niczym innym myśleć, tylko o ćwiczeniach.

Mimo złego humoru, czy chandry, zdaję sobie z tego sprawę, że jak niektóre rzeczy ćwiczę, to one oczywiście czasami wychodzą, choć długo trzeba na to czekać. Chodzi mi tu o sport. Łatwiej ocenić jest coś w sporcie, bo to słychać i widać, niż coś, co dzieje się w głowie.

Dlaczego więc ludzie czasami tak szybko się poddają, uciekając w alkohol, albo w siedzenie na kanapie z coca-colą i paczką czipsów? Może dlatego, że droga do celu jest czasami daleka, schowana we mgle, za jakimiś tam zakrętami. Kto wie, czy warto się wysilać, jak emocje mówią co innego.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!