Znana klatka

Taki zwykły lekki smutek, może dlatego, że jestem sam, a może dlatego, że B się nie odzywa, czy czasami tęsknię za NB (narkotyk-B). Być może, że to po prostu takie przyzwyczajenie, żeby się wszystkim martwić i przejmować, w tym rzeczywistym świecie?
Byłem na treningu, wiele tam nie grałem, coś tam trenowaliśmy, mało ludzi było, bo grali ligę w weekend.
W robocie dało się przeżyć, nawet coś tam ostatnio zrobiłem, co mi sprawiło jakąś tam satysfakcję.

Co bym robił, gdybym nie czuł lęków? Pojechałbym do Australii? Cały świat stoi w sumie otworem.
A może bym posprzątał mój pokój roboczy, kupił kanapę? Kto to wie.
Tak mi to dzisiaj przyszło do głowy, akurat przed chwilą. Co robić, gdy się nie ucieka?
W sumie, to prościej jest się chować, bo wtedy człowiek czuje się jakoś ta bezpieczny w swojej klatce, w której mu przeważnie nie jest zbyt dobrze, ale którą zna.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!