Grubasy

Rano wstałem i wszystko było szare, nie tylko za oknem, ale też w mojej głowie. Zrobiłem sobie kawy, popisałem trochę w notatniku, starając się od czasu do czasu głęboko oddychać.
Emocje mówią - do końca życia zostaniesz sam, nic ci się nie udaje, nie dajesz rady, nic nie ma sensu.
Tak się im chwilę przyjrzałem, tym myślom, używając do tego logiki. Co do samotności, to wcale nie jest mi z tym aż tak źle. To może trochę rodzinne. W każdym razie, czy jest mi tak dużo lepiej, jak z kimś jestem, czy nie jest to związane z dodatkowym stresem? W każdym razie, realistycznie na to patrząc, to nie jest mi tak źle. Walczę z lękami, które mi utrudniają oddychanie, czy powodują stany zmęczenia, blokują mnie przed robieniem pewnych rzeczy. Tak już jest. Staram się coś z tym zrobić.
W każdym razie, teraz czuję się trochę lepiej, choćby dlatego, że ten dołek jakoś tam przeszedł, jak chmura na niebie. Krok po kroku, coś tam robić, to ważne. Nie stać w miejscu, niezależnie od tego, czy coś boli, czy nie. Ból, czy lęk od tego nie zniknie.
Byłem wczoraj na treningu w kółko. Było nawet sporo dziewczyn, prowadząca była też dziewczyną, zastępstwo, z super kondycją, takie odniosłem wrażenie. Wiadomo, początek roku, to ludzie się schodzą, do hal sportowych. Za miesiąc pewnie połowy z nich już nie będzie. Lubię też ćwiczenia, więc na to chodzę. Nie poszedłbym na siatkówkę, bo jej nie lubię, daje mi po palcach, a poza tym, nie umiem grać. Ale na taki trening w kółko, dlaczego by nie.
Po kółku paletki. Potrzebuję z pół godziny, żeby trochę do siebie dojść. Ostatnim razem były trzy Chinki, z którymi chwilę pograłem. Po krótkiej grze podszedłem do nich, żeby jednej z nich pokazać, jak się rakietki nie trzyma. Bo obojętnie, jakby się jej nie trzymało, to nie tak, jak ona to robiła.
- Podoba mu się - słyszę od razu od jej kumpelek, po chińsku, z tym, że one nie wiedzą, że czasami coś zrozumiem. Zabawne.

Uczę się podskakiwać. Niby to proste, oczywiste, jak można nie wiedzieć, jak się podskakuje. Na tym treningu w kółko widziałem jak facet skakał na skakance. Kolana podrywał do samego nieba. Wiem, że tak kiedyś próbowałem podwójne skoki robić. Potem nauczyłem się używać mięśni łydek i sprężystości. Teraz odkrywam, że można tego też używać do szybszego poruszania się po boisku. Niektórzy uczą się tego za dziecka, ja za dziecka nie uprawiałem sportu, bo było to marnowanie czasu, według mojego poje...nego Starego. Dzieci muszą na siebie zarobić, a sport to tylko niepotrzebna zabawa. Mniejsza z tym. W każdym razie, to w liceum zamiast grać w piłką ręczną, której nie znosiłem, chodziłem pobiegać, jako jedyny z klasy, na co mi nauczyciel WF-u pozwalał, o dziwo.  Ręki nie znosiłem pewnie dlatego, że jestem dosyć niezgrabny, gdy chodzi o sporty z piłką, poza tym, może okulary. W każdym razie, to biegałem sobie, gdy inni grali, co mi się całkiem podobało. Do dzisiaj lubię biegać. Wiem, że niektórzy ludzie za tym nie przepadają, dla mnie to super sport. Można sobie spokojnie oddychać, nie ma stresu, można dodać gazu, jak człowieka roznosi, albo zwolnić, słuchając ptaków, obserwując otoczenie, wiewiórki, czy inne takie tam.

Po paletkach sauna, gadam z kumplami. Jeden z nich pyta się drugiego, czy on dalej na diecie.
- Taa, zjadłem tylko serek dzisiaj, 300 kalorii póki co, ale teraz zjem pizzę - mówi Łamacz Rakietek.
Parę gram tłuszczu to on ma pewnie gdzieś na sobie, ale chyba niewiele, bo ma taką rzeźbę mięśni jak mało kto.
- Przytyłem - mówi - wkurza mnie to.
Ja też uważam, że jestem za gruby i mam spokojnie parę kilo tłuszczu więcej niż Łamacz, z tym, że on paru kilo tłuszczu raczej na pewno nie ma. Jak powiem, że jestem za gruby, to ludzie myślą, że żartuję. Łamacz też uważa, że jest za gruby. Ciekawy przykład na różnicę między tym, jak widzi się własną rzeczywistość, a jak ją ludzie z zewnątrz widzą. Dlatego też, gdy jest mi źle, zdaję sobie sprawę, że czasami jest to po prostu trochę urojone i trza patrzeć, jak tu dalej iść, a nie poddawać się tej emocji.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!