Umyj zęby

Mam w pracy kolegów, którzy mi czasami w czymś pomagają, wiadomo, ja innym też pomagam. Tyle, że pomocy niektórych czasami trochę unikam, albo staram się skrócić czas ich pomocy. Nie wiem, czy ja taki wrażliwy jestem, ale mam ochotę im powiedzieć - idź najpierw zęby umyć.
Nie wiem, czy oni rano nie myją zębów, czy robią to tylko raz na tydzień, tak jak ludzie przed laty, brali kąpiel raz na tydzień, czy kiedyś dwa razy do roku. Nic dziwnego, że Japończycy pierwszych Europejczyków barbarzyńcami nazwali, przynajmniej gdy chodzi o higienę osobistą. Wiadomo, Japończycy specjalnie delikatni nie są, gdy chodzi o traktowanie ludzi, na przykład różnego rodzaju jeńców wojennych. Gdy jednak chodzi o higienę, czy toalety, to są trochę do przodu. I tak w Niemczech jest czyściej niż w Australii, w Polsce już dawno nie byłem.
Tak mi się to skojarzyło, bo trudno jest komuś powiedzieć - idź się umyć - nawet znajomemu.
Jest tu też taki jeden, który oszczędza na proszku do prania, czy mydle, czy co tam. Inny znowu nie używa chusteczek, woli pociągać nosem. On też raczej nie nosi skarpetek. Sam powiedział, że nie używa chusteczek, z zasady. Mam go czasami ochotę zapytać, gdy jest taki pociągający - papieru toaletowego też nie używasz?
Ciekawe czym ja innym przeszkadzam? Może tym, że siedzę z podwiniętą nogą na krześle, albo czymś innym. Samemu się tego raczej nie zauważa, podobnie jak tego, że człowiekowi coś tam czasami odbija. Wiadomo, wiem, że ja mam nierówno pod sufitem, bo mam te moje różnego typu lęki.
Co do lęków, to poszerzyłem ostatnio moje ćwiczenia i staram się robić codziennie coś z Chińskiego, oprócz pisania pamiętnika. Codzienne robienie pewnych rzeczy powoduje, że człowiek się do tego przyzwyczaja. Już nie mam takich fal gorąca, jak na początku, gdy się za coś takiego zabieram. Nie znaczy to, że nie mam wielu innych barier. Tyle, że widzę, że jak nad czymś pracuję, to się to jakoś tam zmienia, przeważnie.

Komentarze

  1. Kąpiel raz na tydzień na pewno ma swój plus - jest to ekonomiczne, ale raczej mało przyjemne dla innych ale także samego siebie. O ile oczywiście ktoś zwraca na to uwagę. Myślę (choć mogę się mylić) że jest sporo ludzi którzy mają to gdzieś że nie piorą swoich ubrań, nie myją się, nie używają mydła. Często mam do czynienia z takimi w pracy.

    Najmniej dwa razy dziennie myję, jak mam okienko i jestem w domu to po posiłku obowiązkowo. Do tego nić dentystyczna i płyn. A w pracy najprościej - guma lub odświeżacz (częściej guma).

    A co może komuś przeszkadzać podwinięta noga na krześle? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nikogo specjalnie nie wącham, ale czasami to po prostu czuje się z odległości jednego metra, że albo coś rzadko prane, albo coś tam ;)
      Ja nie lubię gumy, ale używam nić. Wiem, że używanie jej nie jest jakoś specjalnie rozpowszechniona, o dziwo, w Niemczech :P

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!