Odkurzacz

Jedna kumpelka kupiła sobie kosiarkę do trawy, automatyczną, bo ma ze 2.500 metrów kwadratowych, druga kupiła sobie naprawdę porządny rower. Ja może kierowany zazdrością, a może dosyć pozytywnymi recenzjami, postanowiłem sobie kupić odkurzacz. Wybrałem już jeden typ, tak mi się wydawało, póki nie zrozumiałem oznaczenia typów. Okazało się, że już jest nowszy, cichszy.
Mnie zawsze wkurza, gdy coś jest głośne, to znaczy, ze sprzętów domowych, dlatego taki o 30-50% bardziej cichy, to by mi się bardziej podobał, choć droższy. Problem w tym, że jeszcze go nie ma w sprzedaży, to znaczy, w sklepach, które jakoś tam znam. Nie mam ochoty kupować go w jakimś mało znanym sklepie internetowym. W Amazon ma być podobno za 1-3 miesięcy. Niezależnie od tego wszystkiego, to drożeje. Już podrożał o 15%. Może dlatego, że nie nadążają z produkcją, bo podobno dobry? Aha, czy wspomniałem, że to automatyczny odkurzacz, czyli taki, który sobie sam jeździ?
Wiem, mam problemy, ale one odciągają mnie trochę od innych rzeczy, które mnie trochę wkurzają, jak ta porąbana lokatorka, czy moje lęki. Wiadomo, jedno jest jakoś tam z drugim związane.
 Ogólnie, to mam mało poukładane życie. Ale to wynika może z tego, że nigdzie nie czuję się specjalnie dobrze, albo nie na tyle, żeby nie próbować gdzieś indziej znaleźć spokój.
Boję się jechać znowu do Australii, ale mnie tam ciągnie, nawet nie wiem dlaczego. To dobra wymówka, żeby nie kupić kanapy, bo ona by mnie jakoś przygwoździła do mieszkania? Chyba nie jestem też przyzwyczajony do "mieszkania". Wiadomo, miło mi się wraca do domu, lepiej niż kiedyś, ale nie jest to miejsce spokoju. Nie mam fotela, z małym stolikiem, na którym mógłbym odstawić filiżankę kawy. Przeważnie siedzę w kuchni, na drewnianym krześle, przy drewnianym stole z Ikei.
W sypialni siedzę na łóżku, albo klęczę na podłodze, gdy robię jakieś tam zadania z chińskiego, trzymając je na materacu łóżka. W pokoju stołowym mam inny stolik, krzesło, monitor, nawet sprzęt HiFi, tyle, że nie używam go do mieszkania, ale do wieszania prania, no i prasowania raz w tygodniu.
Sypialnia to też mój pokój do ćwiczeń, nad drzwiami wisi deska do podciągania się.

Wczoraj grałem znowu w paletki, to znaczy, po treningu przed paletkami ćwiczyłem sobie coś tam, aż na koniec zagrałem coś tam z jednym, Łamaczem Rakiet. Tyle, że on już dawno żadnej nie złamał. Starałem się grać moje rzeczy, coś tam ćwiczyć, choć graliśmy na punkty. Przegrałem oba sety, ale miałem przy tym dobry humor. Nawet nie wiem, czy bym wygrał, gdybym się na tym chciał skoncentrować. Miałem dwie, czy trzy rzeczy, na których się koncentrowałem.
- Ty lubisz trenować - powiedziała mi Blondi, jakbyliśmy w zeszłą niedzielę na bouldern, w klubie.
- Lubię - mówię - bo mnie to uspakaja.
Dlatego też jak gram na punkty, to nie zawsze próbuję na siłę wygrać. Czasami tak, ale przeważnie staram się coś tam sobie ćwiczyć. Oczywiście, złoszczę się czasami, czy jestem sfrustrowany, gdy przegram, ale nie zmieniam strategii.
Ciekawe, czy pójdziemy się wspinać w ten weekend. Blondi się jeszcze nie odezwała, choć napisałem do niej wczoraj. Jak ona nie pójdzie, to pojadę na rowerku na bouldern, to mi się podoba. Tam mogę sobie ćwiczyć, nie przejmować się, czy wejdę czy nie. Po prostu koncentrować się na tym co robię, czasami łypiąc na innych, szczególnie wysportowane dziewczyny w legginsach, jak akurat jakie są w okolicy.

Komentarze

  1. Ostatnio widziałem taką kosiarkę, co sama jeździ, potem sama się ładuje. Czego to ludzie nie wymyślą? A odkurzacz mam już trochę stary - kupiłem go w jakimś mało znanym sklepie internetowym. Działa do dzisiaj, ale jakbyś usłyszał jaki on jest głośny - masakra! I to na najniższych obrotach! Myślę, że z pół bloku słyszy gdy okurzam, ale na razie szkoda mi wydawać kasę na nowy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, sama się ta kosiarka ładuje :)
      Mój obecny odkurzacz jest tak cichy, że można przy nim rozmawiać, najgłośniejsze są chyba kółka i jak wciąga powietrze, a nie silnik, tak przynajmniej na niskich obrotach.
      Tyle, że ja go dosyć rzadko używam ;))

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!