Lekki ból głowy

Niedziela, czyli jak zwykle, lekkie ćmienie w skroniach, takie z minimalnym uczuciem mdłości, od czasu do czasu. Tak się zastanawiam skąd mi się to bierze. Już jako nastolatek miewałem silne bóle głowy i przechodziły one, jak poszedłem biegać, z tego co pamiętam, a może mi się tak wydaje?
Teraz też miewam bóle głowy, w niedziele. Poza tym, to raczej mi się to nigdy nie zdarza. Może to dlatego, że w piątek uprawiam sport, potem idę do sauny i następnego dnia mało piję? Może być. W robocie, w ciągu tygodnia, mam termos z gorącą wodą, poza tym, to piję sporo kawy. Już się zastanawiałem czy to nie przez brak kofeiny. Myślę, że to jednak przez brak płynu, bo jednak w domu chyba mniej piję. Przez ponad trzy godziny wcale nie byłem w toalecie, a normalnie, to chodzę częściej. Tak się po prostu głośno zastanawiam, co  się w mojej głowie dzieje.

Na ściance, tej do bouldern, ćwiczyłem sobie parę dróg przed którymi czułem respekt. Choćby dlatego, że nie mam ochoty się poślizgnąć i polecieć na pysk. Raz już miałem podbródek podrapany. Powoli przyzwyczajam się do zeskakiwania z wysokości paru metrów. Powoli. Po prostu trzeba to ćwiczyć. Zacząłem zeskakiwać z małych wysokości, a dzisiaj zeskoczyłem z samej góry, bo nie umiałem się utrzymać.
W każdym razie, to ćwiczyłem jedną drogą, na myśl o której czułem spięcie w okolicach splotu słonecznego. Za pierwszym razem nie wyszło. To znaczy, zeskoczyłem, trzymając ostatni chwyt jedną ręką. Trzeba dwoma rękami i stabilnie, żeby droga była "zaliczona". Po tym skoku w dół czułem przyśpieszony oddech. Idąc tutaj miałem zaplanowane, że będę tą drogę ćwiczył. To takie ćwiczenie do walki z barierami w głowie, z lękami. Nie boję się bólu fizycznego, ale boję się polecieć pyskiem, czy goleniami po chwytach, nie mam ochoty na to, by się skaleczyć. Poza tym, to stresuję się, jak ktoś patrzy, choć jedna, Kolorowowłosa, z którą się zgadałem, nawet mnie motywowała. Dzięki jej pomocy zrobiłem jedną drogę, której przedtem nie dawałem rady zrobić.
Za każdym razem zgadam się z jaką młodą, ale za młodą dla mnie. Ta Kolorowowłosa akurat przechodziła i uśmiechnęła się, pozdrawiając.

Rano nic nie miało sensu, ledwie się wydrapałem z domu. Widziałem, że mój nastrój się zmienia. Teraz mam dobry humor. Muszę to sobie zapamiętać. Wiadomo, wiem o tym, że humor się zmienia, chodzi tylko o to, żeby wiedzieć o tym, jak jest się w dołku.

Komentarze

  1. Ja czasem 6-7 godzin bez toalety, ale to złe dla zdrowia. Nie mam kiedy, nie chcę zostawiać kursantów bo to ich czas... :(

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!