Ładna ruda i plastyczność mózgu

Siedzę sobie znowu w kafejce do bouldern. Dosyć pusto tu dzisiaj. O mało co nie zostałem w domu, bo pomyślałem, że będzie pełno, że przyjdą może rodziny z dziećmi, bo mają wolne. Jak mi jednak ten w kafejce powiedział, nie spodziewali się tłoku, bo większość ludzi wyjechała.
Coś w tym jest, bo dużo ludzi tutaj to jednak młodzież, studenci, czy jacyś inni tacy. Takich w moim wieku to procentualnie mniej. W każdym razie, to tłoku nie było. Zgadałem się trochę z jedną parką, może dlatego, że ona była wyjątkowo urodziwa, pod każdym względem, a może dlatego, że próbowali zrobić jedną z moich ulubionych dróg, a ja byłem dwa metry dalej, próbując zwalczyć inna, taką z mini skokiem. Chyba drzwi wejściowe są otwarte, bo tu coś ciągnie, ostatnio mnie gardło bolało.
W każdym razie to pokazałem im jak ja robię tą drogę, a ten chłopak jak robi się tą, z którą ja się męczyłem. Nie znaczy, że ja ją wymęczyłem. Za to dziewczyna też ją próbowała i od razu wpadła na pomysł, żeby łatwiejszy wariant ćwiczyć, taki, że można doskok łatwiej próbować. Można wtedy ten trudniejszy moment w łatwiejszej wersji powtarzać.
Jaki z tego wniosek? że czasami coś daje, jak się człowiek z innymi ludźmi pomysłami wymieni.
Z okazji świąt strzeliłem sobie nawet muffina. Raz się żyje.

Dalej czytam tą książkę o mózgu. Jestem przy rozdziale o jego plastyczności. Kiedyś było popularne stwierdzenie, że mózg w dorosłym życiu już się nie za bardzo zmienia, oprócz tego, że komórki obumierają. Akurat przeszły jakieś ładne Azjatki. Może też tu przyjdą na kawę, przyszło mi do głowy, póki co, to poczłapały dalej. Azjatki nie zawsze poruszają się z gracją, jak Polki, na ten przykład, czy Brazylijki. To wynika po części z tego, że one przeważnie w klapach chodzą, w ichnym kraju, temu ich chód jest bardziej szurający, z kolanami wskazującymi trochę na zewnątrz. To nie zmniejsza ich uroku, moim zdaniem. Nie mówię to o niektórych Chinkach, ale to już inny temat.

Niektóre z nich potrafią poruszać się bardzo subtelnie.
W każdym razie, wracając do tematu, tak jakby to kogo interesowało, to mózg zmienia się całe życie. Wiem o tym, tak teoretycznie, ale dochodzi to do mnie bardzo powoli. Jak fizyka kwantowa. Niby człowiek wie, że niby tak jest, ale nie potrafi tym modelem operować.
Zawiązano ludziom oczy, na pięć dni, dorosłym probantom. Kazano im się uczyć brajla, żeby im się nie nudziło. Próbowali więc oni wyczuć te kropki literek brajla, czy wybrzuszenia, opuszkami palców. Po paru dniach, w rozpoznawaniu tych literek zaczęło im pomagać centrum wzroku.
Stwierdzono to w czasie badań na tomografii. Z jednej strony, to może sobie wizualizowali to co wyczuwali, ale z drugiej strony, to im to centrum wzroku jednak pomagało. Jak mówię, mieli zawiązane oczy, co było dodatkowo kontrolowane za pomocą kawałka błony filmowej w opasce, żeby móc wykryć czy nie kombinują. Gdyby opaskę uchylili, to film by się naświetlił.
Innym przykładem są ludzie po udarze mózgu. Czasami nie umieją ruszać jedną ręką, po takim zawale w części do sterowania ruchem ręki, czego się potem jednak jakoś uczą. Stwierdzono, że różne części mózgu przejmują sterowanie tą bezwładną ręką. Czasami, gdy lewa ręka siądzie, bo prawa część sterowania siadła, to lewa strona sterowania (cerebellum to chyba było, Brodmann areał), przejmuje tą funkcję. Wtedy lewa strona kieruje prawą i lewą ręką.
Mózg jest zbudowany w miarę symetrycznie, ma wiele podwójnych rzeczy, jak amygdala, czy centrum mowy, ruchu, co nie znaczy, że mają one identyczną funkcję.

Jutro może też przyjdę tutaj, bo mam wolne. Azjatki niestety nie przyszły do kafejki, takie życie.

Komentarze

  1. Ta muffinka to szaleństwo :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mafinka, szał w ciapki, ale myślę, że Ty robisz dużo lepsze ;)
      Ale w czasie świąt zjadłem prawie, że 3 czekolady, więc nie jestem takim ascetą ;o)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!