Wesołych świąt i zupa z ciecierzycy

Życzę wszystkim zdrowych, radosnych i słonecznych świąt! :)

Ja sam odpaliłem odkurzacz i siedzę w kuchni. Wygoda z tym automatycznym odkurzaczem, fakt, trzeba mu pomóc wejść do łazienki, czy zainstalować zbiornik na wodę, jak ma robić coś na mokro, ale za to mam odkurzone. Już dawno coś takiego chciałem mieć, bo pod łóżkiem często gnieździły się myszy z kurzu. Teraz jest tam czysto. Wiadomo, muszę wszystko z podłogi pozbierać, żeby miał wszędzie dostęp, to znaczy, małe stoliki, matę i takie, ale poza tym, to on sobie jeździ, według jakiegoś algorytmu i czyści. Nie robi tego przypadkowo, tylko po prostu pasek po pasku ogarnia, a wkoło nóg mebli robi dodatkową rundkę. Teraz puściłem go na "mokro", żeby resztę kurzu starł, czy to jaką różnicę robi, to nie wiem, może trochę. Muszę kiedyś "normalnie" odkurzyć, bo wiadomo, to jednak nie to samo i na listwy przy ścianie się jeszcze nie wspina. Myślę, że za jakiś czas coś takiego też będzie.

Robię sobie zupę, z ciecierzycy. To jedna z moich ulubionych zup. Pewnie jest mi trochę smutno, że siedzę tu sam, jak wigilia, czy coś, tym bardziej, że w radiu cały czas o tym gadają i puszczają te piosenki. Z drugiej strony nie jest mi wcale źle. Pamiętam święta w domu, niektóre były w miarę fajne, niektórych nie chciałbym jeszcze raz przeżywać. Ogólnie, jakby mnie kto spytał, czy chciałbym jeszcze raz święta z dzieciństwa przeżyć, to powiedziałbym, że tylko po to, by dać mojemu staremu popalić. Wcale nie tęsknię za moim dzieciństwem. No i tyle na temat.

Jutro idę na ściankę. Tu takie coś jest czynne, bo nie ma aż tak wielu katolików. Trochę się poruszam, siądę przy kawie na koniec. Myślę, że jestem bardziej spokojny, niż 10, czy 20 lat temu. Fakt, mam afty, to oznaka stresu, i gardło mnie coś łapie, ale nie leżę na płasko na łóżku, porobiłem nawet trochę chińskiego i trochę posprzątałem. A teraz cieszę się na tą zupę.

Jakby się ktoś tu zaplątał i myślał, że będzie recepta na zupę z cietrzerzycy, to nie chcę rozczarować, więc wrzucam przepis, choć tak tego bym nie nazwał.
  1. Ciecierzycę namoczyć, przez noc
  2. Opłukać, jak się komu chce i wrzucić do garnka
  3. Nalać wody, tak ze dwa centymetry więcej niż poziom
  4. Najlepiej włączyć jeszcze palnik, żeby się kiedyś zaczęło gotować
  5. Dorzucić trochę jakich warzyw, ja dorzucam jeszcze trochę curry i parę ziemniaków
  6. Sól, olej wrzucić, ile się komu podoba
  7. Dusić to z godzinę, po tym jak się zagotowało
Wersja dla zaawansowanych początkujących, kartofle najlepiej wrzucić po 30 minutach, czy jakoś tam, żeby się całkiem nie rozgotowały.
Normalnie to dodaję jeszcze soczewicy, ale zapomniałem kupić, bo normalnie to mam jakieś resztki w szafce. Znalazłem za to przeterminowaną soję wędzoną, zapakowaną szczelnie w plastik. Ta się tak szybko nie psuje, więc też poszła do garnka. Zaletą tej potrawy jest to, na końcu jest to zupa, że można wrzucać żywnie co się podoba, na co się akurat ma ochotę.




Komentarze

  1. Fajny taki odkurzacz. Ale pod moim łóżkiem nie zmieściłby się, bo jest tam tak mało miejsca że dłoń mi nie wchodzi.

    Liczę na to, że święta szybko miną. Traktuję je bardziej jako wolny czas, kiedy mam go dla siebie i mogę odpocząć nie pracując. Fakt, że np w radiu grają cały czas kolędy i pastorałki.

    Niezły przepis na zupę :P Ale ona chyba taka gęsta wychodzi? Bo ciecierzyca pochłania wodę, czy mylę się? Nigdy nie robiłem, wolę rosół :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to też czas, żeby odpocząć, tym bardziej, że po raz pierwszy chyba od dłuższego czasu wziąłem sobie wolne przed i po świętach ;)
      Ciecierzyca nie bierze wody, jak się ją na 12 godzin do wody wsadzi. Wtedy to pęcznieje ;)
      Ja rzadko gotuję coś z mięsem, oprócz jajecznicy na kiełbasie, bo rosół to chyba na mięsie ;)

      Usuń
  2. No i zapomniałem - wesołych i pogodnych świąt (u mnie leje od wczoraj [poniedziałku]).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!