GABA, B-6 i słońce

No i już znowu czwartek wieczór. Jakoś ten tydzień przeleciał, choć jeszcze nie całkiem. Wczoraj byłem pobiegać, ale tylko dwadzieścia minut, czy coś, bo ciągle czuję to biodro. Staram się je jakoś rozciągać, ale bez większego zapału.
Za to powisiałem znowu na desce, która się oficjalnie "chwytodeska" nazywa, tak to było gdzieś w internecie. Ostatnim razem fatalnie mi poszło, tym razem nawet udało mi się spokojnie zrobić moją dawkę. Mnie to zawsze ciekawi, jak człowiek się uczy. Wiem, że nawet jak się specjalnie nie poprawię w wiszeniu na tej desce, bo mało co innego na niej robię, to przynajmniej poznam lepiej moje palce, bo mam czas, żeby się na nich skupić. Gdy człek się wspina, to tyle jest wkoło, nogi, następny chwyt, może ktoś tam jeszcze patrzy, człek się może boi, że się walnie w coś kolanem i tak dalej. A na tej desce, to spoko. Tak se wiszę i mam czas, na oddychanie, na wyczuwanie co moje poszczególne palce czują.

Dzisiaj ładna pogoda, to siedziałem na balkonie i czytałem dalej, o tych transmiterach, czy innych takich. Okazało się, że witamina B6 bodajże, bo już numerka nie pamiętam, potrzebna jest do właściwego działania połączeń nerwowych. Mówi się, że witamina-B coś na nerwy jest dobra, czy coś. Ale tutaj okazuje się, że trza jej do używania GABA, czyli jakiegoś tam transmitera, gamma-amino-butt-acidu, czy jak się to nazywa. Niech sprawdzę. Aha, "Gamma aminobutyric acid", to blisko byłem. To ma to "buty" w nazwie, takie buty, a ja myślałem, że coś z "butt", czyli "tyłkiem". Mniejsza z tym. 

Sąsiadka z góry, ta dosyć seksy, jeździ pomarańczowym samochodem. Może nie całkiem pomarańczowy, ale coś koło tego. Muszę zobaczyć co to za marka, ale tak często nie wychodzę z domu. Jakiś taki mały, w stylu Mini-Morrisa, czy jak one się nazywają.

W każdym razie, to mam ochotę pojechać w skałki, bo już mi się w domu mierzi, jak to moja Babcia mawiała. Poza tym, przez to, że tak wiszę na tej desce, mam ochotę palce wbić w jaką skałę, odetchnąć świeżym powietrzem. Wiadomo, w parku też jest takie, prawie takie, więc pójdę jutro znowu trochę pobiegać i poskakać na skakance, bo robię sobie trochę podskoków. Jestem ostatnio cienki Bolek, więc podwójnych nie robię pod rząd. A może to moje buty do biegania takie miękkie? Po tym poznać, że długo się sport uprawia, bo człowiek ma zawsze jaką dobrą wymówkę na podorędziu, jak co nie wychodzi.

Ah, poczytałem jeszcze, to dopiszę. Bo ta GABA, nie mylić z Gaby, bo to ostatnie to imię żeńskie, działa dobrze na uspokojenie. Jest inhibitorem, w odróżnieniu do glutaminy, której Chińczycy wrzucają do zupy.  Z tego co akurat w internecie czytam, to jak jest jej za mało, to ma się stany lękowe, paniczne, depresyjne i takie. A witamina B6 po uczonemu nazywa się "pyridoxal phosphate", czyli jej jakaś tam aktywna forma. Ciekawe, choć na balkonie siedząc, na słonku, mało przy tej książce nie zasnąłem.

Komentarze

  1. Ładna pogoda na balkon, ale także pobiegać lub pojeździć na rowerze. Tylko u nas teraz krzyczą że sucho i będzie problem w rolnictwie. Faktycznie dość dawno tu padało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A na rowerze wolno w Polsce?
      Ano, albo za mokro, albo za sucho, bo jak jest dobrze, to rzadko kto coś mówi ;)

      Usuń
    2. Rekreacyjne nie. Ale np do pracy tak. A od poniedziałku dozwolona będzie także rekreacja, czyli spacery, rowery, rolki i inne takie :)

      Usuń
    3. No to spoko, z tą rekreacją :) A póki co, to zawsze możesz powiedzieć, że trasę do nauki jazdy obmierzasz, rowerem prościej, bo można się wszędzie zatrzymać. Czy to przejdzie, to co innego ;)

      Usuń
    4. Nie przejdzie, nie ma szans. Spokojnie czekam do poniedziałku. (na moim blogu zmieniłeś nick?)

      Usuń
    5. Nie nicka nie zmieniłem świadomie, wiem, że google się czepiał i nie pozwalał mi komentarza wstawić, to pewnie użyłem drugiego nicka ;)
      Pewnie, w poniedziałek na spokojnie :)

      Usuń
    6. Dziś oglądałem tv i ludziska już polezli do lasów, mimo że nie wolno (jeszcze). Obawiam się, że jak zaczną grillować (a jest bardzo sucho) i spotykać się w większym gronie to znowu wprowadzą zakazy. Korzystajmy że wszystkiego, ale ze świadomością zagrożeń i odpowiedzialnie.

      Usuń
    7. Grilować w lesie? Kto ich tam wie. O ile są wyznaczone miejsca to dobrze, ale jak wspominałeś, to susza. Wiadomo, z tym czasami problem, świadomość i zdrowy rozsądek ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!