Policja w parku

Ciepło się robi, zabiłem pierwszego komara w sypialni. Jutro tu też wolne. Jak byłem wczoraj pobiegać w parku to widziałem jadący powoli, szeroką dróżką dla pieszych, radiowóz. Nikt się nim specjalnie nie przejmował. Tu wolno chodzić na spacery, nawet we dwójkę, biegać. Rodziny bawią się z dziećmi, na zielonych już trawnikach. Dzisiaj mnie biodro trochę siekało, czyli coś tam z tym wiązadłem iliosoa, czy może coś jest zepsute. Poza tym, to miałem lekkie zakwasy i nie chciało mi się. Jutro pójdę. Normalnie, to trzeba mnie raczej przywiązać, jak jest ładna pogoda, ale mnie coś boli, to nie chce mi się iść pobiegać, bo boję się, że może być gorzej. W niedzielę, czy kiedy to było, ledwie wlazłem po schodach, w poniedziałek i wtorek było dużo lepiej. To ta "pso", czyli coś ze zginaczem biodra.
Za to uczę się podciągać, to znaczy, nie podciągać, ale wisieć na rękach. Mam takie taśmy do pomocy, tak, że biorą one większość mojego ciężaru. Postaram się ćwiczyć to co drugi dzień, zobaczymy jaki będzie efekt. Sam proces jest ciekawy, człowiek poznaje swoje palce trochę lepiej.

Komentarze

  1. Też powinienem ćwiczy , moja trenerka od basenu nawet dała mi matę, ale jakoś tak mi się nie chce, nie mam motywacji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to, ale akurat mam motywację. Nie wiem dlaczego, jak i nie wiem dlaczego jej czasami nie mam ;) Motywacji życzę ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!