No i piątek

No i piątek, za oknami głównie pada, choć było też trochę słońca, pamiętam jak przez mgłę. Dzień był zamieszany, bo ostatni dzień w robocie, po ponad trzech latach pracy tam. Napisałem maila na pożegnanie, trochę osób odpisało, nawet trochę dziewczyn, w tym wypadku dzieciatych kobiet, ale dziewczyny mi się bardziej podoba. Statystycznie na to patrząc, to są one pewnie bardziej socjalne od facetów, bo ja sam nie zawsze odpisuję, jak ktoś takiego maila napisze, że jego ostatni dzień. Tym bardziej, że sporo tego było ostatnio, bo dużo było wynajętych ludzi, a nie pracujących na stałe.

Zjadłem sobie trochę mojej zupki, bo głodny byłem. Czasami to jem po prostu orzechy z miodem. No i tyle, ciekawe, czy będę miał teraz więcej stresu, czy mniej, bo z moją głową to nigdy nic nie wiadomo. Stresuje mnie na przykład wychodzenie do sklepu, lub na targ. Coś mnie zaczyna podduszać. Temu wiem, że mam trochę nieracjonalnych emocji, bo dlaczego wyjście do sklepu ma mnie stresować. Co innego, jakbym tam coś chciał ukraść, ale na to jestem pewnie za bojaźliwy "co kto powie", albo za "porządny", trudno wyczuć.

Komentarze

  1. Hmmm... Mnie ostatnio stresowały spacery. Bo niby nie wolno i czułem się jakbym popełniał jakąś kradzież /wykroczenie /inne dziadostwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu na szczęście wolno, ale ja to bym pewnie z domu nie wyszedł, jak nie wolno, chyba, że rzeczywiście miałbym ochotę, to wtedy zastanawiałbym się nad dobrą wymówką ;)

      Usuń
    2. Ja w tymtym czasie nie mogłem pracowaćpracować. W domu chyba bym zwariował.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!